Wanda nie szuka wymówki w torze. Zawodnicy wzięci na rozmowę

WP SportoweFakty / Marcin Inglot
WP SportoweFakty / Marcin Inglot

Speedway Wanda Instal doznała w niedzielę dotkliwej porażki na własnym torze z Orłem Łódź. Prezes Paweł Sadzikowski przyznaje, że odbył wraz z trenerami i zawodnikami długą rozmowę. Niewykluczone, że dojdzie do roszad w składzie.

Speedway Wanda Instal liczyła, że odniesie w niedzielę zwycięstwo, włączając się do walki o czołowe lokaty w tabeli Nice PLŻ. Krakowianie przegrali jednak 35:55 z Orłem Łódź i zostali boleśnie sprowadzeni na ziemię. - To oczywiste, że po tak słabym meczu w naszym wykonaniu chcemy wyciągnąć wnioski. Zawsze po zawodach rozmawiamy z naszymi zawodnikami. Tym razem była to naprawdę długa rozmowa. Liczymy, że przyniesie ona efekt, ale o tym przekonamy się, widząc postawę naszej drużyny w kolejnym spotkaniu - wyjaśnił prezes Paweł Sadzikowski.

Niewykluczone, że w składzie krakowian dojdzie do zmiany. Prezes klubu nie chce jednak przedwcześnie skreślać żadnego zawodnika. - Będziemy dyskutować o tym, co zrobić i w jakim pójść kierunku. Mamy w odwodzie choćby Sama Mastersa i niewykluczone, że znów go sprawdzimy. Na tę chwilę nie odpowiem jednak na pytanie, czy jestem zwolennikiem drobnych korekt, czy też większej zmiany. Niektórzy z naszych zawodników ciężko pracują, ale niekoniecznie przekłada się to na wynik. Zbyszek Suchecki spisał się znakomicie w zawodach indywidualnych w Krośnie, a w naszym meczu nie zdobył punktów. Daje to do myślenia. Widać, że ma nie najgorszą formę sportową, ale gdy przychodzi mecz, to czegoś brakuje. Na pewno zamiast skreślać zawodników, będziemy chcieli im pomóc. Do końca sezonu jest jeszcze daleka droga i w teorii można zdobyć nawet z szesnaście punktów - dodał prezes klubu.

Krakowianie zaznaczają przy tym, że nie chcą szukać wytłumaczenia w torze. Ten był przygotowany podobnie jak do tej pory. Starty wygrywali jednak w zdecydowanej większości łodzianie. - Tor był przygotowywany według wskazówek naszych zawodników, by czuli się na nim jak najlepiej. Najwyraźniej jednak nie są z nim wystarczająco dobrze spasowani, skoro przytrafiła się nam tak wysoka porażka. Mamy o czym myśleć, ale na pewno nie pójdziemy w tę stronę, by robić tor pod danego przeciwnika. Nie możemy oglądać się na to, że Lokomotiv lubi twardą nawierzchnię, a inna drużyna przyczepną. Już w niedzielę po meczu rozmawialiśmy o naszym torze i na pewno będziemy do tego wracać. Wpadka z Orłem nie może się u nas powtórzyć - skwitował prezes Sadzikowski.

ZOBACZ WIDEO Wanda pobita w Krakowie. Podsumowanie 8. kolejki Nice PLŻ (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (12)
babazkleparza
24.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma trenera, toromistrza, druzyny... Nie ma kibicow, sponsorow, pieniedzy...
NIE MA KLUBU ... 
avatar
gacek
24.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znając Grzesia Walaska gdy konczy kariere to znak ,że mu nie płacą ,zresztą wypowiedz Edka Mazura wszystko wyjasniła...karakowianie zachłysneli sie 1 ligą i zwariowali ,nakupowali drogich zawod Czytaj całość
avatar
Łazik1
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wanda jest ewenementem w Nice lidze. Klub z takimi nazwiskami a pojedzie o utrzymanie a nie awans. Ale to jest sport. Musi coś tam u nich nie grać, że tak jest. Orzeł Łódź narazie przegrał tylk Czytaj całość
avatar
Tomash
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To zawodnicy powinni wziąć na rozmowę tego śmiesznego prezesa i zapytać kiedy zacznie im płacić, bo z tego co wiem większość zawodników jedzie za darmo od początku sezonu !!! Jak ureguluje nale Czytaj całość
avatar
Andrzej Szeplik
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Panie Sadzikowski Pan tak jak i trener nie ma zielonego pojecia o zuzlu . Moge wydawac taka opinie bo kilka lat pracowalem w Realbucie jako mechanik Prezes Chebda takiego trenera wywalil by na Czytaj całość