Artur Mroczka podpisał niedawno z toruńskim klubem aneks finansowy. Szansę debiutu w nowym klubie mógł mieć już tydzień temu, ale w rywalizacji z Betardem Spartą menedżer Jacek Gajewski postawił na Kacpra Gomólskiego. Część kibiców spekulowała, że Mroczka pojedzie jednak z pewnością do Grudziądza, bo tamtejszy tor nie ma przed nim tajemnic. W awizowanym składzie na ten mecz kolejny raz nie znalazło się dla niego miejsce. Nie oznacza to jednak, że i tym razem zawodnik będzie oglądać spotkanie z perspektywy widza.
- W piątek mamy trening i po jego zakończeniu zapadną ostateczne decyzje. Na ten moment nie ma zmian, jest jedynie nieco inny układ par. Wszystko jest jednak otwarte - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.
Menedżer Get Well Toruń pozytywnie ocenia postawę Mroczki na treningach, ale cały czas ma pewne wątpliwości. Czego one dotyczą? - Z wiadomych względów nie miał on zbyt wiele jazdy. Inni zawodnicy jeżdżą regularniej w Polsce, a poza tym pojawiają się w ligach zagranicznych. W przypadku Artura dochodzą też kwestie sprzętowe. Po podpisaniu aneksu miał pewne tematy ogarnąć. Musimy sprawdzić i przeanalizować na jakim etapie są jego inwestycje - wyjaśnia Gajewski.
Mroczka może wskoczyć do składu na niedzielny mecz, ale musi pokazać się z bardzo dobrej strony na piątkowym treningu. - Nie traktujmy tego tak, że musi być lepszy od Kacpra. W drużynie są jeszcze inni zawodnicy. Musi jednak pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony od kogoś innego. Szansa może otworzyć się również, jeśli do niedzieli wydarzy się coś nieoczekiwanego - dodaje na zakończenie Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Wanda pobita w Krakowie. Podsumowanie 8. kolejki Nice PLŻ (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Punkt