Obie drużyny ostatnio mierzyły się ze sobą przed tygodniem w Toruniu, gdzie zdecydowanie górą byli żużlowcy Get Well (56:34). Teraz w Rybniku odrabiano zaległości z I kolejki PGE Ekstraligi. Kibice spodziewali się wyrównanego meczu, ale losy punktu bonusowego zdawały się być jasne.
Starcie pokazało, że torunianie w wysokiej formie są nie tylko na własnym torze, ale również na wyjazdach. Rybniczanie do tej pory byli czarnym koniem rozgrywek i dopiero mecze z Aniołami obnażyły ich słabości. Ponownie to torunianie rozpoczęli od mocnego uderzenia i pokazywali atuty, których brakowało gospodarzom. W pierwszej części spotkania na równi z gośćmi jechał Grigorij Łaguta, otrzymując dość poważne wsparcie od Kacpra Woryny. Ciekawą jazdą w gonitwie trzeciej popisał się zaś Damian Baliński, który jak równy z równym walczył z o wiele wyżej notowanym Martinem Vaculikiem. Na wejściu w pierwszy łuk czwartego okrążenia wydawało się nawet, że "Bally" obejmie prowadzenie, ale Słowak zdecydowanie wszedł pod łokieć zawodnika ROW-u i obronił pierwszą pozycję.
Rybniczanom nie pomagało nawet szczęście. W piątym biegu Baliński zerwał taśmę, ale sędzia nie podjął decyzji od razu. Najpierw obejrzał powtórki, które wykazały, że na starcie ruszali się też Chris Holder i Andreas Jonsson. Po kilku chwilach z wyścigu został wykluczony Australijczyk, ale zastępujący go Paweł Przedpełski bez problemów wygrał i Get Well powiększył przewagę o kolejne dwa punkty.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"
Głównie za sprawą Łaguty rybniczanie w rywalizacji z mocniejszymi parami Get Well osiągali remisy. Łatwe punkty ROW zdobywał też na Dawidzie Krzyżanowskim. Poza tym to goście powoli budowali swoją przewagę, a zadanie ułatwiła im obniżka dyspozycji Woryny i Balińskiego. Widać to było w biegach ósmym i dziewiątym, gdzie wspomniana dwójka, wespół z "Griszą", miała odrobić kilka punktów, a tymczasem obaj Polacy mijali metę na końcu stawki.
Gwoździem do trumny dla gospodarzy była odsłona jedenasta, w której Łaguta zanotował pierwszą wpadkę i dojechał do mety na końcu stawki. W dwóch kolejnych biegach nastąpiła co prawda rehabilitacja Woryny, dzięki czemu ROW odrobił dwa punkty, ale prowadzenie Get Well 44:34 przed biegami nominowanymi oznaczało, że gospodarze mają co najwyżej matematyczne szanse na remis, a w praktyce podopieczni Jacka Gajewskiego mogli sobie zapisać trzy punkty do tabeli.
W biegach nominowanych nie było niespodzianki. Najpierw para Hancock - Holder pewnie triumfowała podwójnie. Później z kolei zrehabilitował się Łaguta i finalnie torunianie wygrali różnicą czternastu "oczek", a w całym dwumeczu było 108:72.
Wyniki:
Get Well Toruń - 52
1. Chris Holder - 8+2 (3,t,1*,2,2*)
2. Adrian Miedziński - 10+1 (2*,1,2,3,2)
3. Martin Vaculik - 10+2 (3,2,2,2*,1*)
4. Kacper Gomólski - 2+2 (0,1*,1*,-)
5. Greg Hancock - 9+1 (1,2*,3,0,3)
6. Paweł Przedpełski - 12 (3,3,3,0,3)
7. Dawid Krzyżanowski - 1 (1,0,0)
ROW Rybnik - 38
9. Rune Holta - 1 (1,0,-,-)
10. Max Fricke - 2 (0,1,-,1,-)
11. Andreas Jonsson - 5+1 (1*,0,2,1,1)
12. Damian Baliński - 6+2 (2,2,0,1*,1*,0)
13. Grigorij Łaguta - 14+1 (2*,3,3,3,d,3)
14. Robert Chmiel - 0 (0,0,-)
15. Kacper Woryna - 10 (2,3,0,3,2,0)
[event_poll=60623]
Bieg po biegu:
1. (66,10) Holder, Miedziński, Holta, Fricke 1:5
2. (65,35) Przedpełski, Woryna, Krzyżanowski, Chmiel 2:4 (3:9)
3. (65,21) Vaculik, Baliński, Jonsson, Gomólski 3:3 (6:12)
4. (64,66) Woryna, Łaguta, Hancock, Krzyżanowski 5:1 (11:13)
5. (65,21) Przedpełski (Holder - t), Baliński, Miedziński, Jonsson 2:4 (13:17)
6. (64,26) Łaguta, Vaculik, Gomólski, Chmiel 3:3 (16:20)
7. (64,63) Przedpełski, Hancock, Fricke, Holta 1:5 (17:25)
8. (64,79) Łaguta, Miedziński, Holder, Woryna 3:3 (20:28)
9. (64,29) Łaguta, Vaculik, Gomólski, Baliński 3:3 (23:31)
10. (64,71) Hancock, Jonsson, Baliński, Krzyżanowski 3:3 (26:34)
11. (65,05) Miedziński, Vaculik, Fricke, Łaguta (d4) 1:5 (27:39)
12. (64,90) Woryna, Holder, Jonsson, Przedpełski 4:2 (31:41)
13. (64,43) Przedpełski, Woryna, Baliński, Hancock 3:3 (34:44)
14. (65,01) Hancock, Holder, Jonsson, Woryna 1:5 (35:49)
15. (63,98) Łaguta, Miedziński, Vaculik, Baliński 3:3 (38:52)
Zawody rozgrywane były wg II zestawu startowego
Sędzia: Krzysztof Meyze,
Widzów: ok. 8 000 osób,
NCD uzyskał Grigorij Łaguta - 63,98 s. - w biegu nr XV.