Zespół z Rzeszowa wygrał w sezonie 2015 baraże z Ostrovią, ale ostatecznie nie został dopuszczony do startów w PGE Ekstralidze. Wszystko przez zaległości wobec zawodników. - Na pewno to wielka szkoda, że ze względu na problemy finansowe klub nie może startować w Ekstralidze. Przykra sprawa, bo poszło o pieniądze - mówi Peter Kildemand.
"Pająk" ma wiele miłych wspomnieć związanych ze stolicą Podkarpacia. 26-latek nie ukrywa, że chciałby w przyszłości znów założyć plastron Żurawi. - Mam nadzieję, że drużyna będzie mogła w niedalekiej przyszłości powrócić do Ekstraligi. Lubię jeździć na torze w Rzeszowie. Co więcej, w klubie pracuje wiele osób, które darzę sympatią. Liczę, że pewnego dnia znów będę reprezentował Stal. Wszystko może się zmienić. Jutro jest przecież nowy dzień i tak naprawdę nikt nie wie co się wydarzy - kończy reprezentant Danii.
W tegorocznych startach Peter Kildemand reprezentuje barwy Fogo Unii Leszno. W rozgrywkach PGE Ekstraligi jednak zawodzi - jego średnia biegowa wynosi zaledwie 1,333 (38 miejsce). W cyklu Grand Prix plasuje się na szóstym miejscu.
Mateusz Kędzierski
Obserwuj @mateusz_ked
ZOBACZ WIDEO Przed Niemcami: kluczowa będzie nasza mentalność (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}