Grudziądzanie mają za sobą udany wyjazd do Tarnowa, gdzie do ostatnich wyścigów walczyli o zwycięstwo. Ostatecznie podopieczni Roberta Kempińskiego wyjechali z Małopolski zdobywając historyczny punkt bonusowy w Ekstralidze. - To spotkanie było zupełnie inne od wszystkich wcześniejszych z wiadomego powodu, który nie był dla nas łatwym wyzwaniem. Nie wspominając już o "obciążeniu" dla gospodarzy. Tak, czy inaczej staraliśmy się ze wszystkich sił rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść i odnieść zwycięstwo. Niestety, losy potoczyły się inaczej i przywieźliśmy do Grudziądza tylko historyczny, ale pierwszy od dwóch lat punkt bonusowy. Ewentualne zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, jednak sytuacje na torze, defekt i pogubione punkty na trasie spowodowały, że wygrał zespół Unii - mówi w rozmowie z naszym portalem prezes MRGARDEN GKM-u Grudziądz, Arkadiusz Tuszkowski.
GKM żałuje straconej szansy w Tarnowie, ale nie zamierza wracać do tego spotkania, tylko optymalnie przygotować się do piekielnie trudnego meczu z liderującą Stalą Gorzów. Ewentualne zwycięstwo przybliżyłoby GKM do utrzymania w PGE Ekstralidze i otworzyło szansę także na coś więcej. - Odnosząc się do przedsezonowych wróżbitów można powiedzieć, że obecnie sprawdza się tylko część ich przewidywań. Ze względu na sport jakim jest żużel, ciężko wytypować kto może być w górnej części tabeli po rundzie zasadniczej. Między innymi kontuzje spowodowały, że drużyny, które miały bez problemu wywalczyć awans do play-off, nie do końca idą w tym kierunku. Jesteśmy jednak dopiero w połowie sezonu i rozpoczyna się runda rewanżowa, więc wiele jeszcze może się zmienić - uważa sternik MRGARDEN GKM-u.
- Chciałbym, żeby nasza drużyna kontynuowała dobrą passę na własnym torze. Przed nami bardzo trudny mecz. Z przeciwnikiem, który nie przegrał jeszcze żadnego meczu w tym sezonie. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby to spotkanie wygrać. Jest ono dla nas bardzo ważne - zapowiada prezes grudziądzkiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi
W ostatnich dniach sporo mówiło się o słabszej dyspozycji Krzysztofa Buczkowskiego. Wychowanek grudziądzkiego klubu zawodził oczekiwania GKM-u, ale po odbytych treningach przy Hallera wszystko powinno wrócić na właściwe tory. - O Krzysztofa jestem spokojny. Wiele ostatnio rozmawialiśmy, zrobił sobie trochę odpoczynku od żużla, a po ostatnich treningach widzę, że wszystko poszło w dobrym kierunku. Na pewno da z siebie wszystko żeby razem z całą drużyną odnieść sukces. Jest to zawodnik z wielkim sercem, niesamowitymi ambicjami i ja w niego wierzę - twierdzi Tuszkowski.
Jednym z motorów napędowych gospodarzy ma być kapitalnie dysponowany Antonio Lindbaeck. Bardzo dobre wyniki notowane przez "Toninho" w ostatnim czasie pokazują, że nieprzyjemne sytuacje związane z jego osobą (Lindbaeck dwa tygodnie temu został oskarżony o przestępstwo na tle seksualnym - dop.red.) nie wpłynęły na dyspozycję sportową zawodnika. - W Tarnowie spotkaliśmy się z menedżerem Antonio, który przekazał nam informację na temat zdarzenia, które miało miejsce w Szwecji po meczu Elitserien pomiędzy Indianerną Kumla a Lejonen Gislaved. Lindbaeck miał rzekomo dopuścić się czynności seksualnych z nieletnią osobą, jednak nie przyznał się do winy. Przede wszystkim był tylko podejrzanym, a nie oskarżonym i to ogromna różnica. Materiały dowodowe zebrane przez policję nie były wystarczające i nasz zawodnik został po kilku dniach spędzonych w areszcie wypuszczony. Według menedżera sprawa jest już wyjaśniona i czeka tylko na formalne zakończenie. Mam nadzieje, że ta sytuacja nie wpłynie w żadnym stopniu na formę Antonio w najbliższym czasie - kończy działacz GKM-u.