Tadeusz Zdunek: Nie chcieliśmy awansu za wszelką cenę, co nie oznacza, że zawodnicy mają kompromitować nasz klub

WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek

Renault Zdunek Wybrzeże kontynuuje czarną serię, tym razem przegrywając w Krośnie różnicą aż 10 punktów. Tadeusz Zdunek był zażenowany postawą zespołu, którego jest prezesem. Wkrótce ma się natomiast wyjaśnić temat absencji Krzysztofa Jabłońskiego.

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk pojechało do Krosna z trzema juniorami. Kontuzjowany jest Oskar Fajfer. Gdańszczanie nie zdecydowali się skorzystać z Krzysztofa Jabłońskiego. - Nie było tematu jazdy Jabłońskiego w tym meczu. W przyszłym tygodniu wyjaśnimy tę sytuację kibicom. Bardziej liczyliśmy na występ Oskara Fajfera, ale nie chcieliśmy wystawiać kontuzjowanego żużlowca. Nie będę komentował tematu Jabłońskiego - powiedział Tadeusz Zdunek.

Osłabiony gdański zespół przegrał z KSM-em Krosno różnicą dziesięciu punktów. - Takiego wyniku nie braliśmy pod uwagę. Pojechaliśmy do Krosna z myślą zwycięstwa. Wciąż nasi liderzy jeżdżą w kratkę. Wygrywają biegi, by chwilę później przegrać 1:5. Oni niepoważnie traktują zawód, który wykonują. Patrząc na nazwiska powinniśmy wygrać. Brakło chęci i ambicji - dodał Zdunek w rozmowie z WP SportoweFakty.

Gdańszczanie muszą teraz zweryfikować swoje plany. - Od początku naszym założeniem miała być pierwsza czwórka. Gdy okazało się, że tylko dwie drużyny pojadą w finale, chcieliśmy się w nim znaleźć, ale nie za wszelką cenę. To nie oznacza, że zawodnicy mają kompromitować nasz klub. My się wywiązujemy z obowiązków, to oni powinni odwdzięczyć się pracą. To ich zawód i nawet bez Oskara Fajfera powinniśmy wygrać - stwierdził prezes Renault Zdunek Wybrzeża.

Czy ze względu na brak szans na występ w finale drużyna może jeździć w oszczędnościowym składzie? - Będziemy brali pod uwagę różne scenariusze. Na razie ciężko powiedzieć kto będzie jeździł. Mogę zapewnić, że postaramy się aby kibice oglądali fajne mecze i aby drużyna walczyła. Każdy deklarował ambitną jazdę, ale energii starczyło po ostatnim spotkaniu na jeden mecz. Nie pojmuję czemu tak się dzieje. To przecież ich zawód - zakończył Tadeusz Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Polonia - Orzeł: skuteczny atak Andersena (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (50)
avatar
docent furman
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze zaczac od trenera. Kto wystawia takie beztalencie do składu jak Wawrzyniak.Az tak kiepsko u was z juniorami 
avatar
Goldi
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niektorzy mowia, ze Zdunek pieprzy glupoty, a fakty sa takie, ze gleba Zorra na 2* i defekt Linusa na 2* byly na 30 kilometrowych prowadzeniach, wiec 46-44 byloby minimum co wcale nie byloby zl Czytaj całość
avatar
zbych
28.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niestety trzeba się zgodzić z Tadeuszem płacę i wymagam jak ktoś ma inne plany to droga wolna.Nie mniej myślę że 4 aktualna. 
avatar
Bart75
28.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
P.Zdunek , sam się pan kompromitujesz , to jest sport , jeden wygrywa drugi musi przełknąć gorycz porażki . 
avatar
RECON_1
28.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nazwiska nie zawsze jada o czym mogli sie nieraz przekonac nawet medalisci DMP..