Krzysztof Kasprzak: Z ROW-em będzie nam ciężej

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak

Krzysztof Kasprzak w niedzielnym pojedynku z Unią Tarnów zdobył jedenaście punktów i bonus, ale trzykrotnie przyjeżdżał za plecami rywala. Ostatecznie gorzowska Stal zwyciężyła 59:31.

Nawierzchnia gorzowskiej toru w niedzielę była inna od tej, do której miejscowi zawodnicy się przyzwyczaili. - Tor na pewno był twardszy przez opady deszczu. Trener nie mógł za dużo zrobić, bo od soboty był w Gorzowie komisarz. Tak naprawdę była tylko jedna ścieżka pod płotem - ocenił Krzysztof Kasprzak. - Nawet Niels Kristian Iversen do mnie podszedł i mówił: "Kris, dzisiaj jest inaczej" - dodał.

W niedzielę żółto-niebiescy podejmowali Unię Tarnów, a więc ostatnią drużynę w tabeli PGE Ekstraligi. - Niby wszyscy mówili przed meczem, że to słabszy przeciwnik. Ale ci zawodnicy nie przyjeżdżają, żeby przegrywać wyścigi. To były ciężkie zawody. Sam przegrałem trzy biegi po walce, ale cieszę się, że drużyna wygrała - przyznał "Kasper".

Stal Gorzów jednak pewnie pokonała rywala z Tarnowa, a do tego żaden z gospodarzy nie przyjechał na końcu stawki. - Na pewno w naszej podświadomości było, że to może być ciut lżejszy mecz, ale trójka prowadzących parę Unii była groźna. Świderski też dobrze jechał. Na pewno chciał się pokazać, jechał praktycznie u siebie. To było ciężkie spotkanie. Wynik jest wysoki, ale biegi były ciekawe - powiedział Kasprzak.

"Kris" w tym starciu wywalczył jedenaście punktów i bonus. Jak ocenia swój występ? - W ostatnim wyścigu trochę przekombinowałem. Zmieniłem motocykl i miałem trochę za słabo ze startu. Bjerre szybciej ruszył i pierwszy dojechał pod płot. Goniłem go, ale ciągle mi odjeżdżał. Ale co poradzić, to dobry zawodnik. Janusz też był szybki - odparł.

Kolejne spotkanie w Gorzowie już w najbliższą niedzielę. Żółto-niebiescy podejmować będą rybnicki ROW. Czy można spodziewać się podobnego scenariusza jak w rywalizacji z Unią? - Wydaje mi się, że z drużyną z Rybnikiem będzie ciężej. Jeżdżą tam bardziej doświadczeni zawodnicy, do tego mają dobrego juniora, z którym jeżdżę w Anglii. Będą to dla nas trudniejsze zawody - zakończył Kasprzak.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Portugalscy dziennikarze: Macie świetny zespół (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (23)
avatar
Tommy DeVito
30.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie że Rybnik jest mocniejszym przeciwnikiem w Tarnowie nie ma kasy nie płacą zawodnikom to zawodnicy mają gdzieś ściganie. 
avatar
sympatyk żu-żla
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gorzowianie mecz z Rybnikiem powinni wygrać za 3p. Kasprzak pisze o Tarnowskich zawodnikach o superlatywach. Te słowa mogą się tylko liczyć do trzech zawodników pozostali to statyści. 
avatar
SpasionyKot
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ksysiu zwany nowym gorzowskim van buurenem zapuści bita i ROW się nie postawi 
avatar
avaterys RSKŻ
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzięki Krychu! Nie no ale realistycznie max 55:35, optymistycznie 52:38. ;) 
avatar
Melbor
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
wątpliwe aby ta zbieranina kiepskich najemników czymś mogła zaskoczyć oprucz Kacpra choć on mamy nadzieje powalczy