W pierwszej fazie niedzielnego spotkania rządzili gospodarze. Dopiero pod koniec zaczęli wygrywać reprezentanci ROW-u Rybnik. Problemy na początku miał chociażby Grigorij Łaguta. - Początek był bardzo ciężki. Nie mogliśmy się dopasować, ale później znaleźliśmy odpowiednie ustawienia w motocyklu - przyznał.
"Grisza" zawody zakończył z sześcioma punktami i dwoma bonusami, wygrywając razem z Damianem Balińskim jedyny bieg podwójnie dla gości. - Nie było źle. Po słabym początku wyszedł mi dobry wynik. Dobrze walczyliśmy z chłopakami z Gorzowa - stwierdził.
W ostatnich godzinach przed meczem na nawierzchnię gorzowskiego toru spadło sporo deszczu. Jak Łaguta ocenił przygotowanie i jazdę drużyny na tym owalu? - Na początku tor był trochę ciężki i nam nie sprzyjał. Później było już lepiej, przełożyliśmy się i wszystko było elegancko - powiedział.
Beniaminek z Rybnika w pojedynku ze Stalą Gorzów wywiózł 36 punktów, przegrywając różnicą 17 "oczek". Czy ten wynik może zadowalać gości ze Śląska? - Inni przegrywali w Gorzowie wyżej. Taki jest żużel. U nas nie jechał Jonsson, a może z nim byśmy przegrali jeszcze mniej. Zobaczymy co będzie u nas w domu - zakończył "Grisza".
ZOBACZ WIDEO "Stronger together to klucz Walii na Euro 2016" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}