Krzysztof Buczkowski: Chcę powalczyć o cykl Grand Prix

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
zdjęcie autora artykułu

3 września w szwedzkiej Vetlandzie odbędzie się GP Challenge. Turniej ten wyłoni trójkę żużlowców, którzy wystartują w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. O podium w tych zawodach chciałby powalczyć Krzysztof Buczkowski.

W sobotę Buczkowski wystartował w meczu Polska - Rosja. Zawodnik MRGARDEN GKM-u Grudziądz zdobył 7 punktów i dwa bonusy. - Przyjechałem do Krakowa w biegu. Dowiedziałem się o tym praktycznie po finale IMP. Oczywiście nie odmówiłem. Z chęcią przyjeżdżam, by wystartować w barwach Polski. Wiadomo, że moja forma nie pozwala na to, by być w tej podstawowej kadrze, ale zawsze takie mecze powodują pozytywne emocje u mnie, więc cieszę się, że mogę w takim czymś uczestniczyć - powiedział Krzysztof Buczkowski.

3 września Buczkowski wystąpi w GP Challenge, gdzie powalczy o awans do cyklu IMŚ. - Może to zabrzmi dla wszystkich niecodziennie, ale tak, pojadę w GP Challenge po to, by powalczyć o cykl Grand Prix. Moja forma cały czas stopniowo idzie do góry i czuję się na motocyklu coraz lepiej. W Tarnowie sięgnąłem dna, w Poznaniu trochę się odbiłem, bo tam było już nie najgorzej. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze - dodał.

Ten sezon jest dość udany dla Buczkowskiego. Szczególnie dobre występy zalicza na domowym obiekcie, gdzie jak na razie wykręcił średnią biegową 2,333. - W Grudziądzu tor mi odpowiada. Nawet przy wolniejszym sprzęcie daję sobie tam jakoś radę. Na wyjazdach było fatalnie. W Poznaniu był już taki zalążek, że dobrze mi się jechało i było kilka cennych punktów. Z naszego toru ciężko jest jechać gdziekolwiek i na tych samych motocyklach, więc trzeba szukać treningów, jazdy gdzieś indziej i przy normalnym torze - oznajmił.

W tym sezonie grudziądzanie zdobyli jeden punkt bonusowy. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku nie udało im się go zdobyć ani razu. - Antonio Lindbaeck przychodząc do naszego zespołu przed startem sezonu, dał nam dużo jakości u siebie i tym bardziej na wyjeździe. Już staramy się walczyć na terenach rywali. Dwa nasze ostatnie wyjazdy były dobre, cztery punkty dzieliły nas od zwycięstwo. Myślę, że było naprawdę niewiele. Zabraliśmy bonusy i naprawdę mogliśmy się starać tam o wygrane. Poszczególne człony, czy ja w Tarnowie nie pozwoliły nam to zwyciężyć, ale jedziemy co raz lepiej - stwierdził.

MRGARDEN GKM jest obecnie czwarty w tabeli PGE Ekstraligi i ma realną szansę na awans do play-offów. - Ta drużyna ma jeden cel - spokojne utrzymanie się w lidze. Jak to nam się uda, to będzie super, a jak będą play-offy czego nie wykluczamy, byłoby jeszcze lepiej. Klub jest przygotowany pod każdym względem na taką ewentualność. Wszystko jest w naszych rękach. Staram się jechać dla drużyny jak najlepiej, żeby MRGARDEN GKM wygrywał. Myślę, że mamy w porządku drużynę i każdy dorzuca cenne punkty. Czasami nie wychodzi komuś, ale to jest tylko sport - zakończył.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o strategii gry nowego trenera. "Do tego dąży Besnik Hasi"

Źródło artykułu:
Czy Buczkowskiego stać na podium GP Challenge?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (17)
avatar
kros
3.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba że Gp było by na betonie! Po za Grudziadzkim betonem Buczek nie istnieje!  
avatar
kros
3.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba że Gp było by na betonie! Po za Grudziadzkim betonem Buczek nie istnieje!  
avatar
RECON_1
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy calej sympatii dla Buczka to nie jest zawodnik do SGP, choc z drugiej strony byli tam zawodnicy o klase slabsi od niego wiec cieszy ze ma takie ambicje bo to u sportowca sie chwali.  
avatar
Polski Sport
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Krzysiu pogadaj z fijalem. Moze Ci zalatwi.  
avatar
Darren Jedrzejak
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Buczek mówi o tym że jego forma nie pozwala myśleć o kadrze DPŚ, moim zdaniem gorzej niż Zmarzlik nie pojedzie , tym bardziej jeżeli finał jest w Anglii :)