Mecz w Pile z powodu opadów deszczu opóźnił się o prawie 90 minut. Długie oczekiwanie na rozpoczęcie spotkania nie miało wpływu na formę zawodników. - Byłem pewny, że uda się doprowadzić tor do dobrego stanu i pojechać te zawody - skomentował opóźniające się rozpoczęcie meczu Wadim Tarasienko.
Rosjanin w niedzielnym meczu wywalczył dziewięć punktów, ale nie był do końca zadowolony ze swojego występu. - Takiego toru w Pile jeszcze nie było. Po pierwszym biegu czułem, że mój motocykl jest za słaby więc zmieniłem go. Pojechało do przodu i zdobyłem trzy punkty. Później było znowu trochę gorzej. Jako zespół nie zdobyliśmy punktu bonusowego, ale taki jest żużel - opisał swoje niedzielne występ zawodnik.
Kluby Nice Polskiej Ligi Żużlowej czeka blisko miesięczna przerwa. Rosjanin jednak nie ma przerwy w startach, ponieważ czekają go zawody w rodzinnym kraju. - W poniedziałek lecę do Władywostoku, a do Polski wracam dopiero 25 lipca i zacznę przygotowywać sprzęt do kolejnych meczów w polskiej lidze - zakończył Tarasienko.
ZOBACZ WIDEO Kwiatkowski: Te dwa etapy nie były dla mnie sprawdzeniem formy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}