Wnioski po Vojens. Dania potrzebuje Pedersena

PAP / Ilona Jasica
PAP / Ilona Jasica

Reprezentacja Polski zwyciężyła w półfinale Drużynowego Pucharu Świata w Vojens i awansowała do finału, który zostanie rozegrany w Manchesterze.

Drużyna trenera Marka Cieślaka przed turniejem w duńskim Vojens zdaniem ekspertów naszego serwisu była zdecydowanym faworytem. Polacy nie zawiedli. Sukcesywnie budowali swoją przewagę przez całe zawody. Po 15. biegu nad drugimi Duńczykami mieliśmy 9 punktów przewagi, co pozwoliło rywalom na odrobienie strat, bo wykluczony został Maciej Janowski. Nerwowo zrobiło się po 18. odsłonie turnieju. W nim doszło do wykluczenia Bartosza Zmarzlika i przewaga Polaków stopniała do zaledwie jednego punktu. Decyzje austriackiej sędziny budziły kontrowersje, ale na szczęście nie przeszkodziły naszej kadrze w zwycięstwie. - Zadanie zostało wykonane. Jesteśmy w finale i to jest najważniejsze. Nasi zawodnicy pokazali dobrą formę i dobrze, że zajęli pierwsze miejsce. Droga przez baraż byłaby bardzo trudna. W tym sezonie będzie on bardzo silnie obsadzony. Dobrze, że nas w nim zabraknie - powiedział Sławomir Kryjom.

Polacy awansowali do finału, który zostanie rozegrany w Manchesterze. Najsłabiej w Vojens zaprezentował się Maciej Janowski. Czy można spodziewać się zmiany w kadrze Marka Cieślaka? - Tor w Belle Vue jest zupełnie nowy. Wszystko się może na nim zdarzyć. Nie jest to typowy angielski tor. Bardziej nazwałbym go "europejskim". Jeżeli Marek Cieślak ma przygotowany plan "B", to nie jestem pewien, czy z niego skorzysta. Patrząc na wyniki naszych reprezentantów, musiałby wymienić Maćka Janowskiego. Wiemy, że ma do niego duże zaufanie i trudno się spodziewać, że dokona zmiany przed sobotnim finałem - dodał ekspert naszego serwisu.

Poniżej oczekiwań pojechali Duńczycy. Zdaniem Kryjoma w ich składzie potrzebna jest zmiana. Groźni w walce o medale mogą być również Rosjane, ale pod jednym warunkiem. - Mimo, że nie jest aktualnie w wysokiej formie, Nicki Pedersen to pewna firma. Jest przede wszystkim bardzo dobrym startowcem. Ze swoim doświadczeniem na pewno byłby Duńczykom przydatny. Z kolei Rosjanie będą groźni, jeżeli dołączy do nich Grisza Łaguta. Sam Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta to za mało, żeby myśleć o walce o medale. Szczerze mówiąc nie wierzę w jego start w tych zawodach - zakończył Sławomir Kryjom.

Drugi półfinał DPŚ zostanie rozegrany za trzy dni w Vastervik. Pojadą w nim Australia, USA, Niemcy i Szwecja. Zwycięzca dołączy do Polaków i Wielkiej Brytanii, które mają już pewny start w finale. Zespoły z drugiego i trzeciego miejsca powalczą z Danią i Rosją w barażu o jedno miejsce w finale.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: Nie zamykajmy się tylko na jeden sport

Źródło artykułu: