Tomasz Gollob skomentował występ Polaków w Vojens. "To duża rzecz"

Reprezentacja Polski awansowała do finału DPŚ. Drużyna prowadzona przez Marka Cieślaka pokonała rywali na torze w Vojens. Poczynania naszych żużlowców z uwagą śledził Tomasz Gollob.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

- Występ naszej reprezentacji oceniam bardzo pozytywnie. Wszystko przebiegło normalnie. Mieliśmy trochę szczęścia przy wykluczeniach i defektach Duńczyków. Z jednego biegu wypadł jednak Bartek Zmarzlik i to zrekompensowało rywalom straty. Mogli dzięki temu nadrobić dystans. Czesi nie zaskoczyli. Mieli w składzie dziury i nie stawiali większego oporu. W reprezentacji Rosji było za mało wartościowych zawodników. Punktowali tylko Sajfutdinow i Łaguta. Zawody dały nam awans i tego się spodziewaliśmy. To dla nas duża rzecz. Umiejętnie wykorzystaliśmy przewagę punktów i dzięki temu nasi reprezentanci pojadą w Manchesterze - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Tomasz Gollob.

Polacy prowadzili praktycznie przez cały zawody. Przed ostatnią serią startów wydawało się, że drużynie Marka Cieślaka nie może przydarzyć się już nic złego. Nerwowość wkradła się po wykluczenia Bartosza Zmarzlika w wyścigu 18. Duńczycy odrobili wtedy większość strat. - Nie chcę spekulować. Pani sędzia podjęła taką decyzję. Tłumaczyła ją nawet swoimi gestami, twierdząc że Bartek pojechał w prawą stronę i odepchnął Iversena. Bez względu na to, co o tym teraz powiemy, to i tak nic nie zmieni. Arbiter widział to tak a nie inaczej i nie zamierzam tego podważać. Warto jednak wspomnieć o wypadkach i wykluczeniach na pierwszym łuku. Uwagę zwróciłem szczególnie na sytuację z Jepsenem Jensenem. Tam był duży problem. Z jednej strony był zawodnik, który mocno się zbliżył, a od zewnętrznej kolejny rywal. Duńczyk mądrze wycofał się z tej "kanapki". Teoretycznie można byłoby powiedzieć, że bieg należało powtórzyć w pełnym składzie. Całe zdarzenie było trudne dla duńskiego zawodnika. Decyzje sędziego są jednak nie do podważenia - stwierdził Gollob.

W barażu w Manchesterze pojadą reprezentacje Danii i Rosji. W obu może dojść do zmian. Do składów swoich drużyn mogą wskoczyć Grigorij Łaguta i Nicki Pedersen. Jak może zmienić to siłę obu ekip? - Możliwość wymiany zawodników to rzecz oczywista. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że nowy jeździeć pojedzie lepiej od tego, którego zastąpi. To totalna loteria. Wszystko zależy od dyspozycji tych żużlowców i ich skuteczności na torze, który nie jest objeżdzony. Wszyscy będą się uczyć tego owalu i jego geometrii. Zastanawiam się, czy drużyna, która wejdzie do finału z barażu, będzie mieć później w nim przewagę. Zobaczymy również, jak w tych warunkach odnajdą się ekipy, które znajdą się tam bezpośrednio, a więc Polacy, Brytyjczycy i ekipa z drugiego półfinału. W tej chwili trudno wyrokować. Każdy na pewno będzie chciał odegrać ważną rolę. Dania i Rosja mogą wiele zyskać. Drużyna Hansa Nielsena może być bardzo groźna, jeśli wyeliminuje defekty i wykluczenia. Ewentualna wymiana jednego z żużlowców na Nickiego też może im pomóc. Tak samo Rosjanie z Łagutą będą mocniejsi. Jestem ciekaw, kto pojedzie do Manchesteru i czy jazda w barażu pomoże tej drużynie. Z tym może być różnie, bo wiele zależy od przygotowania toru i innych czynników - podsumował Tomasz Gollob.

ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Zwycięstwo Szczepaniaka na koniec (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×