Częstochowianie jechali do Krosna chcąc zainkasować kolejne punkty. Ostatecznie udało im się zrealizować ten cel, wygrywając 49:41. - Liczyłem na wygraną w Krośnie, ale nie brałem jej za pewnik, bo wiedziałem, że gospodarze mogą postawić nam poprzeczkę naprawdę wysoko. Trzeba przyznać, że nasza drużyna zmagała się tam z trudnymi warunkami torowymi. Widzieliśmy wypowiedzi tak doświadczonych zawodników jak Sebastian Ułamek czy Daniel Jeleniewski. Mówili wprost o tym, że nawierzchnia była strasznie dziurawa. Może trzeba się zastanowić, czy ściganie na takich torach nie mija się z celem. Ważne jest, że zespół stanął mimo tych przeciwności na wysokości zadania - podkreśla prezes Michał Świącik.
Eko-Dir Włókniarz zajmuje trzecią pozycję w tabeli, tracąc już tylko dwa "oczka" do Lokomotivu Daugavpils. Ponadto częstochowianie mają przed sobą zaległe spotkanie ze Stalą BETAD Leasing Rzeszów. - Oczywiście to jest sport i tu nie można ferować wyroków. Nie możemy z góry zakładać, że wygramy wszystkie mecze u siebie i utrzymamy wysoką formę, bo żużel lubi porażki faworytów oraz niespodzianki. Zachowuję ostrożność, ale nie ukrywam też, że chcielibyśmy finału. Uważam, że nasi kibice i sponsorzy na dwa dodatkowe mecze zasłużyli - dodaje Świącik.
W Częstochowie nie będzie w każdym razie kalkulacji, co bardziej opłacałoby się pod względem finansowym. - Jeśli uda się osiągnąć finał, to z radością w nim pojedziemy. Wtedy też będziemy myśleć, co dalej. Po to rywalizuje się w lidze, by walczyć do końca i nie odpuszczać. Myślę, że Włókniarz pokazał już w tym sezonie, że nie kalkuluje, a wynik sportowy stawia na pierwszym miejscu. Gdyby zależało nam tylko na sytuacji finansowej, do Rawicza pojechalibyśmy z młodzieżowcami. Tak się jednak nie stało.
- Wystawiliśmy tam seniorów, których w żadnym stopniu nie hamowaliśmy. Wygraliśmy wysoko i był to dla nas kosztowny mecz, ale nie o to chodzi, by tylko i wyłącznie oszczędzać. Zawodnicy cieszą się, że tak do tego podchodzimy i są zadowoleni. Kibice mogą natomiast oglądać kolejne wygrane naszego zespołu. Sprawy finansowe zostawmy zarządowi, którego zadaniem jest pozyskanie odpowiednich środków i sponsorów - kwituje Michał Świącik.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: wyścig Rafała Majki przyniósł ogromne wzruszenie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Czasami lepiej powstrzymać się od pisani Czytaj całość