Krośnianie mają nadal szanse, by utrzymać się w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Warunkiem jest jednak obronienie się przed atakiem Polonii Bydgoszcz, która zajmuje dziewiątą lokatę w tabeli. "Wilki" wybierają się do Piły w najmocniejszym zestawieniu. W stosunku do ostatniego meczu, który przegrali na własnym torze z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa, nie doszło do żadnych zmian.
- Nie robimy sobie większych złudzeń, że uda nam się wygrać w Pile. To trudny teren, gdzie gospodarze na ogół bez przeszkód wygrywają. Zabieramy jednak nasz najlepszy skład i postaramy się trzymać fason, by nie było to zupełnie jednostronne widowisko - mówi prezes KSM-u, Janusz Steliga.
Krośnianie dużo większe nadzieje wiążą z meczami, które rozegrają na własnym torze. 28 sierpnia podejmą Stal BETAD Leasing Rzeszów, a w pierwszej połowie września zmierzą się u siebie z krakowianami. - Jeśli mamy celować w zdobycz punktową, to właśnie w tych spotkaniach. Większych złudzeń co do wyjazdów w Pile i Daugavpils natomiast nie mamy. Polonia i Lokomotiv to zbyt trudni rywale, byśmy mogli sięgnąć tam po wygraną - dodaje Steliga.
Wszystko wskazuje na to, że w meczu w Pile przyjezdnych w roli "gościa" wspomoże Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski - Daniel Kaczmarek. Trudno jednak oczekiwać, by jego obecność mogła odwrócić losy tej rywalizacji. Na początku sezonu Polonia wygrała w Krośnie 49:29.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Krosno i Polonia Bydgoszcz rywalizują o lepsze miejsce. Jeżeli powstanie trzecia liga, to ktoś spadnie.