Marek Cieślak: Włożyliśmy masę pracy w przygotowanie toru, nawierzchnia była świetna

Z powodu opadów deszczu nie doszło do skutku zaplanowane na niedzielę spotkanie Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra z Unią Tarnów. - Nie można szachować zdrowiem zawodników - przyznał Marek Cieślak.

Jeszcze na godzinę przed planowanym rozpoczęciem pierwszego biegu wydawało się, że zawody dojdą do skutku. 15 minut później w Zielonej Górze ponownie zaczęły się opady deszczu. - Zrobiliśmy tor, jak przestał padać deszcz. Włożyliśmy w to masę pracy - toromistrz, jego ludzie, ja. Nawierzchnia była naprawdę świetnie przygotowana do zawodów, ale ponownie spadł deszcz i musieliśmy mecz odwołać - skomentował Marek Cieślak.

- Można było próbować coś zrobić, tylko po co? Ludzie siedzieliby na stadionie i o 22 byśmy zaczynali mecz? Wieczorem tor już nie schnie. Najlepiej trzeba by go ponownie zbronować, suszyć i ubijać, ale jak nie ma słońca, to jak on by wyschnął? Bez sensu. Nie można robić czegoś na siłę. W żużlu wszystko zależy od pogody, ale z drugiej strony nie można szachować zdrowiem zawodników. Zbliżają się decydujące mecze, nie tylko ligowe - dodał trener Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra.

Choć terminem rezerwowym podanym przez PGE Ekstraligę jest poniedziałek 29 sierpnia, to spotkanie najprawdopodobniej zostanie rozegrane wcześniej. - Niby data rezerwowa to kolejny poniedziałek, ale my możemy i chcemy jechać w czwartek, by było to po prostu szybciej. Unia Tarnów też chce rywalizować w czwartek. Będą pełne składy - zdradził Cieślak.

- Nie mamy wpływu na pogodę. Akurat przed samym meczem lunął deszcz. Mocno padało i w zasadzie nic nie dało się zrobić. Będę musiał poczekać do następnego terminu, żeby wyjechać na tor. Do momentu aż nie spadł deszcz ten tor wyglądał całkiem dobrze. Deszcz pokrzyżował plany - powiedział z kolei Jarosław Hampel.

ZOBACZ WIDEO Wzruszona Iwona Niedźwiedź: Bardzo współczuję chłopakom (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: