Rohan Tungate zawiedziony decyzją Orła. "Jest mało zorganizowany"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Rohan Tungate

W niedzielę, 28 sierpnia Orzeł Łódź zmierzy się z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa w meczu Nice PLŻ. Szkoleniowiec łódzkiego klubu nie powołał na ten mecz dobrze sprawującego się w zagranicznych ligach Rohana Tungate'a. Dlaczego?

W składzie Orła Łódź na mecz z zespołem Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa zabrakło Rohana Tungatea. Australijczyk odnotowuje bardzo dobre występy na zagranicznych torach. Mimo to nie znalazł uznania u łódzkiego szkoleniowca. Za pośrednictwem swojego konta na Twitterze wyraził zdziwienie i złość z powodu nie powołania na ten mecz. Napisał, że nie wystąpi podczas niedzielnego meczu i nie rozumie tej decyzji.

Trener łódzkich Orłów komentuje to dosyć prosto. - W drużynie jedzie siedmiu zawodników. Nie więcej. Kogo miałbym wymienić ze składu? W tej chwili jeszcze nie wiem, kto wystąpi z juniorów... A Tungate będzie jeździł w najbliższym czasie - powiedział Lech Kędziora.

Prezes klubu z Łodzi dostrzega przyczynę nieobecności Tungate'a w drużynie powołanej na mecz z częstochowskimi lwami. - Jest to zawodnik, o którego ja walczyłem. Chciałem, żeby jeździł w naszym klubie. On miał podpisane nieciekawe kontrakty. Myśmy mu w jakiś sposób pomagali. Teraz widzimy dlaczego miał podpisane takie głupie umowy. Rohan jest mało zorganizowany. U nas, żeby zawodnik mógł wystąpić w meczu, to wcześniej musi przyjechać na trening. My nie możemy opierać się na tym, co on robi za granicą. On ma inne motocykle tam, a inne tutaj - wyjaśnia Witold Skrzydlewski.

Zła organizacja Tungate'a nie jest jedynym powodem. Australijczyk nie zawsze dysponuje wolnym czasem. - W momencie gdy chcieliśmy powołać go na mecz w Gdańsku, to poinformował nas, że nie pasuje mu ten termin. W przypadku innych meczów też był ten problem. Tungate ma kłopot z dyspozycyjnością. My nie twierdzimy, że on nie pojedzie w naszym zespole do końca sezonu. Chcemy mu dać szansę. Ale on też musi się troszeczkę do nas podporządkować - dodaje prezes łódzkiego klubu.

ZOBACZ WIDEO Prognoza pogody dla Nice PLŻ

Rohan Tungate wystąpił w zaledwie dwóch meczach ligowych reprezentując biało-niebieskie barwy. W rywalizacji z Polonią Bydgoszcz zdobył cztery punkty plus jeden bonus. Natomiast w starciu z zespołem Speedway Wandy Instal Kraków dziesięć "oczek" plus jeden bonus. - My nie mamy z żadnym zawodnikiem podpisanego dokumentu, że ma pojechać w tylu bądź tylu meczach. Dla niego cały czas było miejsce. Tylko wtedy gdy my chcieliśmy żeby on pojechał, to on nie mógł - stwierdza Skrzydlewski. 

Łódzki Orzeł przed niedzielnym spotkaniem zaplanował dwa treningi. Tungate nie zamierza pojawić się na żadnym z nich. - Rohan powinien przyjechać na trening w czwartek lub piątek. Wtedy mógłby pokazać, że jest numerem jeden. Gdyby na takim treningu lepiej pokazał się niż Polacy, to może trener nawet by zaryzykował? Wystawiłby słabszego juniora, a dał mocnego obcokrajowca? - dywaguje prezes.

Włodarz łódzkiego klubu jest otwarty na współpracę z Australijczykiem. Jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że obie strony muszą wykazać się odpowiednim zaangażowaniem. - Wszystko zależy od Tungate'a. My za niego tego nie zrobimy. To są zbyt poważne mecze żeby tak ryzykować. Nie kalkulujemy, że tu dajemy droższy skład, a tam tańszy. My chcemy wszystkie mecze wygrywać - podsumowuje Witold Skrzydlewski.

Źródło artykułu: