Wspomniani zawodnicy zaliczani są do ścisłej czołówki juniorów w naszym kraju. Gdy spojrzymy na postawę z całego dotychczasowego sezonu, w PGE Ekstralidze lepiej wypada Paweł Przedpełski. Torunianin zajmuje wysoką, szesnastą lokatę na liście najskuteczniejszych zawodników, mogąc pochwalić się średnią biegopunktową 1,949.
Nieco gorzej wypada w tym zestawieniu Krystian Pieszczek. Młodzieżowiec Ekantor.pl Falubazu ma średnią 1,565. W dwumeczu w rundzie zasadniczej potrafił jednak przyćmić Przedpełskiego. "Krycha" ma niewątpliwie dobre wspomnienia z MotoAreny, gdzie w kwietniu zdobył w siedmiu startach piętnaście punktów. Swojego wyniku nie mógł się wstydzić jednak także Przedpełski, który uzbierał wówczas dziesięć "oczek" i bonus. Obaj zawodnicy wyszli w bezpośrednich starciach na remis. Na początku zawodów Przedpełski przyjeżdżał na metę dwukrotnie przed Pieszczkiem. W drugiej fazie zawodów dwa razy wygrał natomiast zawodnik Falubazu.
Pieszczek lepiej od swego rywala wypadł w rewanżu, który odbył się w Zielonej Górze. Junior gospodarzy zanotował wówczas kolejny dobry występ, zdobywając osiem punktów z bonusem. Słabiej wypadł przy nim Przedpełski (4+1), który wpadł na metę za plecami Pieszczka w biegu młodzieżowym. "Pawełka" tłumaczyć może jednak to, że nie był w pełni dysponowany. Na zawody przyjechał bowiem poobijany.
Sam Przedpełski zaznacza, że pozostaje dobrej myśli i nie wraca już myślami do rundy zasadniczej. - Na pewno były u mnie wzloty i upadki i nie ze wszystkich występów mogę być zadowolony. Na szczęście większość spotkań w moim wykonaniu było raczej dobrych, więc mogę mogę narzekać. Trudno jechać cały sezon na najwyższym poziomie, ale w play-offach chciałbym pokazywać się już tylko z tej dobrej strony - komentuje Paweł Przedpełski.
ZOBACZ WIDEO: Siatkarka Budowlanych Łódź fanką Janusza Kołodzieja