Przypomnijmy, że Maksym Drabik pauzuje od końca maja, gdy podczas meczu ligi szwedzkiej doznał złamania nogi w trzech miejscach. Zawodnik ma za sobą długą rehabilitację i trenował już parokrotnie na torze. Ostatecznie nie wrócił jednak do składu na pierwszy półfinałowy mecz PGE Ekstraligi ze Stalą Gorzów. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy pojedzie w nadchodzącym rewanżu, który zaplanowano na niedzielę.
- Szanse na to, że wystąpi wynoszą pięćdziesiąt procent - przyznaje ojciec zawodnika, Sławomir Drabik. - Nie ma sensu na siłę tego powrotu przyspieszać. Będziemy się w tej sprawie konsultować z szefostwem klubu w drugiej części tygodnia - dodaje.
W trakcie jazdy noga nie sprawia Drabikowi już większych problemów. Zawodnikowi brakuje jednak objeżdżenia. - Dotychczas jeździł tylko "solo". Brakuje mu tych startów spod taśmy. Możliwe, że te pojawią się w tym tygodniu. Planujemy, by Maks potrenował w Częstochowie - dodaje ojciec zawodnika.
Możliwe, że Drabik nie pojawi się w niedzielę na torze i wróci do składu Betard Sparty na kolejne mecze play-offów. Wrocławianie przegrali na własnym torze ze Stalą różnicą dwudziestu punktów i zachowują już tylko matematyczne szanse na finał. Prawdopodobnie czeka ich rywalizacja o trzecie miejsce. Mecze te zaplanowano na 18 i 25 września.
ZOBACZ WIDEO: Stal - Wybrzeże: upadek rzeszowskich zawodników (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Baron poza klubem
http://www.wts.pl/aktualnosci/piotr-baron-zakończył-współpracę-z-wts-spartą-wrocław.html