Eko-Dir Włókniarz już ma na oku nowych zawodników

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Michael Jepsen Jensen

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa zakończył rozgrywki w Nice Polskiej Lidze Żużlowej na 3. miejscu. Biało-zieloni powoli przygotowują się do okresu transferowego. Mogą pojawić się roszady w ich składzie, bowiem klub ma na oku kilku zawodników.

W kuluarach najgłośniej w kontekście jazdy w częstochowskich barwach padają na razie dwa nazwiska - Michael Jepsen Jensen i Siergiej Łogaczow. Pierwszy z nich ma za sobą przeszłość we Włókniarzu. Po raz ostatni dla tego klubu ścigał się w 2014 roku. Obecnie Duńczyk zdobywa punkty dla gorzowskiej Stali, ale nie jest to udany sezon w jego wykonaniu, choć w dwóch ostatnich meczach w półfinale PGE Ekstraligi prezentował się korzystniej.

Jepsen Jensen kilka razy pojawiał się na trybunach SGP Areny Częstochowa w tym sezonie na spotkaniach Lwów w Nice PLŻ. Zrodziło to podejrzenia, że Duńczyk znów nawiąże współpracę z Włókniarzem. Należy jednak pamiętać, że team "Liglada" stanowią częstochowscy mechanicy - Dariusz Łapa i Adrian Osmólski. Tym niemniej coraz głośniej mówi się, że może on chcieć się odbudować na zapleczu PGE Ekstraligi. Co na to prezes Włókniarza, Michał Świącik?

- Generalnie nie jest to jeszcze okres na rozmowy z zawodnikami z innych klubów, ale, jak widać, jeżeli Jepsen Jensen może, to przyjeżdża kibicować Włókniarzowi. Ma takie prawo. Jeśli w czasie okresu transferowego byłby on zainteresowany rozmowami z nami, to z chęcią siądziemy do stołu - powiedział sternik częstochowskiego klubu w rozmowie z WP SportoweFakty.

W przypadku Duńczyka na pewno wiele będzie zależeć od jego formy w finale PGE Ekstraligi, gdzie gorzowska Stal zmierzy się z Get Well Toruń. Sezon w Polsce zakończył za to wspomniany Łogaczow, który był czołową postacią KSM-u Krosno. Wilki jednak w przyszłym sezonie będą jeździć na najniższym szczeblu rozgrywek, w II lidze, o ile oczywiście takowa powstanie. Posiadający spory potencjał Rosjanin będzie łakomym kąskiem na transferowym rynku. Michał Świącik nie wyklucza, że Włókniarz włączy się o próbę angażu tego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Jest to bardzo dobry, szybko rozwijający się zawodnik. Postać kierowana przez Grigorija Łagutę, który jest z nami w dobrym kontakcie. Myślę, że Łogaczow w przyszłości będzie w kręgu zainteresowań naszego klubu - oznajmił. Właśnie wspomniany przez prezesa Świącika Grigorij Łaguta odgrywa decydującą rolę w prowadzeniu kariery Łogaczowa. Być może "Grisza" będzie chciał swojego podopiecznego połączyć z ROW-em Rybnik, klubu, dla którego sam aktualnie jeździ.

Świącik wyjawił też, kogo spośród swoich dotychczasowych zawodników zagranicznych chciałby zostawić w pierwszej kolejności. O dziwo nie jest to Nicolai Klindt. - W nawiązaniu jeszcze do Jepsena Jensena, tacy zawodnicy jeżdżący w silnych klubach, gdzie stanowią tzw. drugą linię, mają problem, aby się w nich odbić. Stąd też uważam, że super szansą dla Jacoba Thorssella byłoby zostać zawodnikiem numer jeden we Włókniarzu spośród obcokrajowców - stwierdził.

Ponadto dowiedzieliśmy się, że częstochowianie zamierzają przeprowadzić rozmowy na temat dalszej współpracy z zawodnikami, którzy jeździli dla Włókniarza w 2016 roku. Wiemy, że chęć pozostania w biało-zielonych barwach wyrazili m.in. Sebastian Ułamek, Artur Czaja, czy Hubert Łęgowik.

Okres transferowy w Polsce rozpoczyna się w tym roku 1 listopada.

Źródło artykułu: