W sobotę na torze w Rybniku odbędzie się ostatnia runda rywalizacji w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Po trzech turniejach Krzysztof Kasprzak w klasyfikacji SEC zajmuje szóste miejsce z dorobkiem 24 punktów. "KK" do podium traci trzy "oczka", a do lidera pięć.
Z jakim nastawieniem na Śląsk uda się Kasprzak? - W poprzednich rundach straciłem kilka punktów i przez to jestem teraz na dalszej pozycji. Jednak mam jeszcze szansę na medal i pojadę tam walczyć o jak najlepszą pozycję - przyznał. - Ostatnio w lidze zrobiłem tam 13 punktów i pojadę na tym samym silniku - dodał.
W niedzielę Stal Gorzów zmierzy się w finale na MotoArenie z Get Well Toruń. Czy dla zawodnika żółto-niebieskich jest zaskoczeniem, że to "Anioły" jadą w meczach o złoto? - Skupiałem się na naszym pojedynku półfinałowym. Chciałem pojechać jak najlepiej i przetestować silniki na finał. To się udało, wygraliśmy i jesteśmy w finale. A czy Toruń to niespodzianka? Wydaje mi się, że nie. To bardzo dobra drużyna. Czeka nas ciężki finał - ocenił podopieczny Stanisława Chomskiego.
Toruński owal powinien być atutem gospodarzy, a do tego drużyna Jacka Gajewskiego rozpędza się. - Bardzo dobry zespół, jak już powiedziałem. Ale my też taki mamy. Kto szybciej trafi z przełożeniami i będzie miał więcej szczęścia, ten zdobędzie tytuł mistrza Polski. Gospodarze na pewno są dobrze sklejeni do tej nawierzchni. Ale jestem dobrze nastawiony po ostatnim meczu na MotoArenie i pojadę z podobnymi ustawieniami. Mam nadzieję, że pojadę podobnie do meczu z rundy zasadniczej (Kasprzak w Toruniu zdobył 11 punktów w 6 startach - dop. red.) - powiedział.
Czego można spodziewać się po niedzielnej rywalizacji w Toruniu? - Będziemy się starali o jak najlepszy wynik. Ale tego samego chcą gospodarze. To jest finał i obie drużyny pojadą na maksa - zakończył Kasprzak.
ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}