SEC: Groźny upadek i fatalna kontuzja Andersa Thomsena (aktualizacja)

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Anders Thomsen
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Anders Thomsen

Fatalnie rozpoczął i zakończył się dla Andersa Thomsena 4. finał SEC w Rybniku. Już w swoim pierwszym starcie Duńczyk uczestniczył w groźnie wyglądającym upadku.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartym wyścigu zawodów w Rybniku, na drugim wirażu drugiego okrążenia, Anders Thomsen chciał zaatakować Vaclava Milika po zewnętrznej części toru, jednak zahaczył o motocykl Czecha i obaj zawodnicy wylądowali na torze.

Po upadku Duńczyk podniósł się z toru, przebiegł kilkanaście metrów trzymając się za nadgarstek i gestykulując, a następnie usiadł i oparł się o bandę, gdzie był opatrywany przez lekarzy.

Milik o własnych siłach wrócił do parku maszyn, z kolei Thomsen znalazł się w karetce. Lekarz zawodów uznał, że zawodnik reprezentujący Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk nie jest zdolny do kontynuowania turnieju i w dalszej fazie rywalizacji zastąpi go Robert Chmiel. Thomsen został przetransportowany do szpitala.

Aktualizacja (21:54):

U Andersa Thomsena doszło do bardzo nieprzyjemnej kontuzji - w szpitalu u duńskiego żużlowca zdiagnozowano złamanie dwóch nadgarstków. Taką informację przekazał spiker zawodów w Rybniku.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielę

Komentarze (29)
avatar
Dziadu
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Byłem, widziałem, z ciekawości spojrzałem na komentarze. Tu chyba jakaś wylęgarnia tępaków jest.
Jak chłopak pozbierał się szybko po upadku, - myślałem, że wszystko jest OK. Ale jak zaraz sia
Czytaj całość
avatar
mon_chéri
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieciekawa kontuzja, szybkiego powrotu do zdrowia. 
avatar
buum DMP2014
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdrówka chłopie!!! 
avatar
speed_koleina
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szybkiego powrotu do zdrowia. 
avatar
Blaszka Torun
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zdrowia i przede wszystkim wytrwalosci...paskudna kontuzja :(