Z powodu kontuzji, Emil Sajfutdinow opuścił kilka spotkań PGE Ekstraligi. Rosjanin wystąpił w siedmiu meczach Fogo Unii Leszno, w których wykręcił średnią biegopunktową na poziomie 2,029, co czyni go najskuteczniejszym żużlowcem Byków w bieżącym sezonie.
Znaczna większość leszczyńskich kibiców nie wyobraża sobie zespołu bez 26-letniego żużlowca. Czy Sajfutdinow zostanie w Fogo Unii? - Cały czas czekamy, nie wiadomo czy trzeba będzie jechać baraże. Bardzo chciałbym zostać w Unii Leszno. Wkrótce dowiemy się, co będzie - zdradził rosyjski żużlowiec w rozmowie ze sport.elka.pl.
Przez brak awansu Byków do fazy play-off, Sajfutdinow mógł rywalizować w Zlatej Prilbie. Turniej zakończył się jego zwycięstwem. - Po raz pierwszy byłem na Zlatej Prilbie i udało się wygrać, bardzo się z tego cieszę. Ostatni bieg był naprawdę bardzo ciężki, bo w pierwszej odsłonie zahaczył o mnie Nicki Pedersen i się przewrócił, a potem musieliśmy jechać powtórkę. W niej po sześciu okrążeniach byłem bardzo zmęczony, ostatnie dwa kółka jechałem już na limicie. Cieszę się, że dojechałem pierwszy i mam ten złoty kask - skomentował Rosjanin.
Wypadek, o którym wspomniał Sajfutdinow, zakończył się dla Nickiego Pedersena wstrząśnieniem mózgu, urazem nadgarstka, złamaniem czterech żeber i uszkodzeniem szóstego kręgu szyjnego. - Starałem się utrzymać na motocyklu. Wiedziałem, co może się stać. Nicki Pedersen też nie chciał odpuścić, nie wiem dlaczego. Widać, że jest ambitnym zawodnikiem - przyznał Emil Sajfutdinow.
ZOBACZ WIDEO: Tak Kajetanowicz jechał po drugi z rzędu tytuł ERC
nawet po spadku z ELigi mimo naó Czytaj całość