Sezon 2016 nie potoczył się po myśli tarnowskiej Unii, która została zdegradowana do Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Władze klubu postanowiły jednak godnie podziękować miejscowym fanom za doping, organizując na stadionie spotkanie z drużyną. Wzięli w nim udział wszyscy zawodnicy z wyłączeniem Piotra Świderskiego, którego absencja podyktowana była kwestiami zdrowotnymi.
Po mimo słabego wyniku sportowego w zakończonych rozgrywkach, w Tarnowie nie ma mowy o załamywaniu rąk. Jaskółki co prawda pogodziły się ze spadkiem z PGE Ekstraligi, jednak władze klubu oraz drużyna ciągle podtrzymują gotowość do startów w najlepszej lidze świata. - To nie był najlepszy rok dla Unii Tarnów, jednak za niedługo może przyjść dla nas lepszy czas. Wszyscy wierzymy, że powalczymy w przyszłym sezonie o wysokie cele - mówił nieco tajemniczo Leon Madsen.
Podstawy do optymizmu tarnowianie mają uzasadnione. Klub utrzymał w ostatnich miesiącach płynność finansową, a z jazdy w PGE Ekstralidze zrezygnował już oficjalnie Orzeł Łódź. Teraz Unia czeka na decyzję Eko-Dir Włókniarza Częstochowa, który do przyszłego tygodnia musi zdecydować, czy jest zainteresowany jazdą w elicie. Jeśli odpowiedź będzie negatywna, szansa otworzy się przed tarnowianami, którzy zgłaszają gotowość do startów w PGE Ekstralidze.
ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie