Leszek Blanik: Finał IMŚJ będzie wspaniałym widowiskiem

W niedzielę na torze w Gdańsku rozegrany zostanie trzeci finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. - Będzie to wspaniałe widowisko - prognozuje Leszek Blanik.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
żużel WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: żużel

Osiem lat temu stanął na najwyższym stopniu podium Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, a nieco wcześniej zdobywał medale mistrzostw świata i Europy w gimnastyce sportowej. Leszek Blanik, bo o nim mowa, od trzech dekad jest wielkim fanem żużla i zaprasza kibiców na finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, który już w niedzielę odbędzie się w Gdańsku.

- W obecnym sezonie, niestety, byłem bardziej kibicem telewizyjnym, niż wyjazdowym. Wpływ na to miały sprawy osobiste, aczkolwiek od 1986 roku jestem jednak wielkim fanem żużla i wszystkie rozgrywki śledzę dogłębnie - mówi Leszek Blanik, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Jak się okazuje, pierwszą żużlową miłością Leszka Blanika był występujący obecnie w PGE Ekstralidze ROW Rybnik. - Urodziłem się w miejscowości leżącej pomiędzy Wodzisławiem Śląskim i Rybnikiem. Kiedy pierwszy raz poszedłem na zawody żużlowe, zakochałem się w tym sporcie - dodaje polski sportowiec. - Ten zapach, ci zawodnicy, publiczność i jej doping, wszystko to było fantastyczne. Skumulowanie emocji w jednej minucie każdego biegu również było niesamowite. To jest niezwykłe. Oglądanie meczów żużlowych jest dla mnie do tej pory odskocznią od życia codziennego i czystym relaksem.

W 1996 roku przyszły złoty medalista igrzysk olimpijskich przeprowadził się do Gdańska, gdzie - ku jego uciesze - również istnieje mocny ośrodek żużlowy.
- Do teraz jestem bardzo zadowolony z tego faktu. Przez pewien, niedługi czas byłem nawet zaangażowany w pracę w gdańskim klubie - mówi Leszek Blanik. - Obecnie obowiązki trenera kadry narodowej i obowiązki domowe, nie pozwalają mi zaangażować się mocniej w takie działania.

ZOBACZ WIDEO "Piłkarski Diament": jak szybko myślisz na boisku?

Dodajmy, iż już w najbliższą niedzielę w Gdańsku odbędzie się finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a Leszek Blanik, jak na fana żużla przystało, jest doskonale zorientowany w obecnej sytuacji panującej w zmaganiach o tytuł najlepszego młodzieżowca globu. - Trzymam kciuki za wszystkich Polaków startujących w tych zawodach, aczkolwiek największe szanse na zdobycie nie tylko medalu, ale także mistrzostwa, ma Krystian Pieszczek. W ostatnim turnieju startować będzie na "własnym" torze, gdzie pokazał już, że jest bardzo szybki. Wygrał tutaj przecież Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi - dodaje mistrz świata z 2007 roku.

Wszystko wskazuje na to, że Leszek Blanik również będzie obecny podczas zawodów w Gdańsku i swoim dopingiem wspierać będzie Krystiana Pieszczka. - Dla Krystiana ten sezon jest bardzo dobry, a ten tor i wsparcie swoich kibiców, będą dla niego dodatkowymi atutami w walce o mistrzostw. Myślę, że ma bardzo duże szanse to osiągnąć, choć uważam, że jego walka z Maxem Fricke będzie bardzo wyrównana i emocjonująca. Max również jest objawieniem tego sezonu i jeśli będzie miał "swój dzień", czekać nas będzie wspaniałe widowisko. Dlatego bardzo gorąco zachęcam do odwiedzenia Gdańska, a także do wspierania tych młodych żużlowców, którzy w przyszłości będą wielkimi gwiazdami seniorskiego żużla - kończy polski gimnastyk.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×