Ekspert zaskoczony decyzją Vaculika. Get Well powinien szukać młodego Polaka?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Martin Vaculik

Martin Vaculik odrzucił ofertę Get Well Toruń i będzie startować w innym klubie. Jego decyzją zaskoczony jest żużlowy menedżer Jacek Frątczak.

O odejściu Martina Vaculika z Torunia mówiło się od pewnego czasu. We wtorek Słowak potwierdził swoją decyzję. Nieoficjalnie wiadomo, że jego nowym pracodawcą będzie Stal Gorzów. - Przyznam, że decyzją Martina jestem zaskoczony. To nie jest typ "skoczka", który często zmienia kluby. W Tarnowie był przez wiele lat i ten kontrakt zrealizował na świetnym poziomie. Nie spodziewałem się, że odejdzie z Torunia już po roku - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Frątczak.

Były menedżer Falubazu Zielona Góra twierdzi, że Vaculik miał być dla Get Well Toruń inwestycją w przyszłość. - Jestem przekonany, że kontraktowali go i mieli w głowie dłuższą perspektywę. Do takiego myślenia uprawniał wiek i poziom sportowy Słowaka. Już rok temu było na niego wielu chętnych. Wybrał Toruń, który jest stabilny finansowo, w pełni profesjonalny i ma wysokie cele. Wszyscy mieli w głowach dłuższą współpracę. Co ciekawe, inni topowi zawodnicy jak Greg Hancock czy Chris Holder bardzo chwalą sobie jazdę w barwach Get Well - podkreśla Frątczak.

Vaculik w Toruniu to już przeszłość. Nowy klub Słowaka powinien sporo zyskać. Z drugiej jednak strony niektórzy zwracają uwagę, że Martin będzie startować w przyszłym roku w Grand Prix. W przeszłości był już stałym uczestnikiem cyklu i to negatywnie wpłynęło na jego występy w lidze polskiej. - Nie szukałbym analogii do tego, co było kiedyś. Vaculik to bardzo wartościowy zawodnik, a teraz już w pełni ukształtowany. Nie mam większych obaw o jego dyspozycję - twierdzi Frątczak. - To bardzo otwarty, inteligentny i poukładany zawodnik. Jego transfer w połączeniu z jazdą w Grand Prix nie jest dla mnie ryzykiem. Sportowo na pewno sobie poradzi. Liga polska, szwedzka i walka o tytuł mistrza świata nie będą dla niego nadmiernym obciążeniem - przekonuje żużlowy menedżer.

Problem mają na pewno torunianie. Get Well musi działać szybko i zdecydowanie, żeby znaleźć następcę Słowaka. Jacek Frątczak uważa, że w perspektywie jednego sezonu zastąpienie Vaculika nie będzie aż takie trudne. - Torunianie mówią, że mają sporo opcji. Nie będę zatem wskazywać nazwisk. Uważam tylko, że problemem będzie zastąpienie Słowaka w dłuższej perspektywie. Na jeden rok ktoś się na pewno znajdzie i może to być jeździec równie skuteczny. Wtedy będzie można wybrać obcokrajowca. Jeśli myślą jednak perspektywicznie, to pewnie należy iść w kierunku pozyskania w miarę młodego Polaka - dodaje na zakończenie Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik: TOP-8 celem na Grand Prix

Komentarze (59)
avatar
StGforever To moja drużyna
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Termos nie szanuje ..więc nie bedzie szanowany 
avatar
RECON_1
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vaculikowi nie spodobalo sie jak Termos po nim jechal i wzial to mocno do siebie, moze nie jechal idealnie ale kazdemu zdarza sie slabszy okres tyle ze w Toruniu szef nie uznaje czegos takiego Czytaj całość
avatar
Blaszka Torun
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pewnie dlatego, ze od wielu lat klub w scislej czolowce i marazm juz meczy :D Inne medale niz zlote juz nie ciesza. (zart) 
Tyrion
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie byłbym taki pewny że Vaculik nie obniży lotów przez GP. Dudek po GP Challenge jechał dno w Toruniu i w przyszłym sezonie może być podobnie. 
PoloniaWielka
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wydaje mi się, że nie każdy sobie jest w stanie poradzić w takim klubie jak Apator. Tam są bardzo wymagający kibice i działacze. Nie zadowalają się byle czym. Chyba nie każdy lubi taką presję ( Czytaj całość