Włókniarz w tym tygodniu miał wyjechać na pierwsze jazdy po częstochowskim owalu. Nic z tego jednak nie wyszło, bowiem wszystkie plany popsuła pogoda. - Ja na tor wyjechałbym już jutro (śmiech). Oczywiście wszystko zależy od pogody. Jeśli okaże się łaskawa, to chciałbym zorganizować trening w przyszłym tygodniu. Być może udałoby się nawet pojeździć już w sobotę, pomimo trudnych warunków. Dla mnie jest to ważne, gdyż trzeba powoli oswajać się z torem - powiedział na łamach oficjalnej strony Włókniarza trener Grzegorz Dzikowski.
Na niedzielę planowane było spotkanie sparingowe w Gnieźnie, gdzie tamtejszy Start miał podejmować drużynę spod Jasnej Góry. Z tych planów również nic nie wyszło. - Doszliśmy do wniosku, że nie warto ryzykować na samym początku sezonu. Tym bardziej, że oba zespoły są bez treningów spod "taśmy" na torze i ryzyko byłoby jeszcze większe. Jeżeli pogoda by pozwoliła to sparing z Gnieznem być może odjechalibyśmy w przyszłym tygodniu. Myślę jednak, że do tego meczu na 90% nie dojdzie, bo mamy zaplanowaną wystarczającą liczbę sparingów. Czekają nas przecież dwa test-mecze z Unią Tarnów oraz Stalą Gorzów, dodatkowo jeden z Ostrowem. Do tego dojdą treningi. Nasi zawodnicy mają także zaplanowane zawody indywidualne. Myślę np. o Nickim Pedersenie i Gregu Hancocku, którzy wystąpią w Anglii oraz o Tomku Gapińskim, który pojedzie w turnieju w Lesznie oraz w bydgoskim Kryterium Asów. Spokojnie, mamy jeszcze 3 tygodnie do rozpoczęcia rozgrywek, a to dużo czasu - dodał trener Dzikowski.