Wychowanek Falubazu Zielona Góra zdominował tegoroczny turniej Grand Prix Challenge w szwedzkiej Vetlandzie. Polak zwyciężył z dorobkiem 15 punktów, zapewniając sobie tym samym awans do przyszłorocznej edycji elitarnego cyklu. Zawodnik ze spokojem podchodzi do rywalizacji z najlepszymi i podkreśla, że cel na starty w GP to miejsce w czołowej ósemce.
Oprócz zawodnika z Grodu Bachusa, w cyklu ujrzymy jeszcze trzech innych Polaków. Brązowego medalistę mistrzostw świata - Bartosza Zmarzlika, Piotra Pawlickiego, który utrzymał się w elitarnym gronie oraz Macieja Janowskiego. Reprezentant Betard Sparty Wrocław po słabszym sezonie, otrzymał od organizatorów stałą dziką kartę. Patryk Dudek nie nastawia się na rywalizację ze swoimi rodakami i liczy na czystą rywalizację na torze.- Jesteśmy przyjaciółmi, ale w Grand Prix nie można patrzeć na zawodnika w kategoriach tego, czy on jest twoim przyjacielem, czy nie. Chcę wygrywać, ale oczywiście wszystko musi pozostać w obrębie zasad fair play - tłumaczy zielonogórzanin.
- Myślę, że nasi fani powinni być szczęśliwi. Jesteśmy młodymi i głodnymi sukcesów Polakami. Każdy z nas może zrobić coś wielkiego. Mam nadzieję, że wszyscy kibice przeżyją niesamowite chwile związane ze startami naszej czwórki w Grand Prix - kontynuuje Dudek.
W minionym sezonie ogromny sukces odniósł Zmarzlik, który stanął na najniższym stopniu podium całego cyklu. Czy na podobny sukces stać Dudka? - Koncentruje się na sobie. Czas pokaże, czy mogę zrobić coś podobnego. Bartek miał dobry sezon i trzecie miejsce jest dużym sukcesem. Zasłużył na to - kończy Indywidualny Mistrz Polski.
Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!
ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać