Włodarze lubelskiego klubu zakontraktowali między innymi Daniela Jeleniewskiego, Macieja Kuciapę, Pawła Miesiąca, Bjarne Pedersena czy Roberta Lambert, tworząc prawdziwy dream team jak na warunki Polskiej 2. Ligi Żużlowej.
- Taki skład przy odrobinie szczęścia mógłby walczyć o pierwszą czwórkę, ale… w wyższej lidze! Nie czarujmy się, na papierze drużyna jest bardzo mocna i celem musi być awans. Wiem, że ludzie, którzy przywracają lubelski żużel do życia są naprawdę odpowiedzialni, bardzo zdeterminowani i ambitni, a w sporcie to szalenie ważne cechy - ocenił w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Tomasz Dryła.
Jednym z kandydatów do wzmocnienia KM Cross Lublin był Mirosław Jabłoński, który zdecydował się jednak na powrót w domowe strony i podpisał umowę z GTM Startem Gniezno. - Wspólnie komentowaliśmy w Melbourne finał GP, a potem tydzień jeździliśmy motocyklami po Australii i w tym czasie Mirek był stale na łączach z lubelskimi działaczami. Wybrał jazdę w domu i dobrze, dzięki temu mecze ze Startem będą ciekawsze - zdradził znany dziennikarz.
Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum
{"id":"","title":""}