Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Get Well Toruń rozpoczynamy od hitu, czyli pozyskania Daniela Kaczmarka. Dzięki temu zakupowi Toruń uratował twarz i okres transferowy. Łatwo jednak nie było, bo od początku negocjacji między Get Well i Fogo Unią Leszno były ogromne rozbieżności. Jak ci chcieli dać 100 tysięcy złotych, to ci drudzy mówili, że wszystko będzie dobrze, jak pojawi się trójka z przodu. Skończyło się tak, że Kaczmarek wykupił się sam. Nie wiadomo skąd wziął pieniądze. Może pożyczył? Faktem jest, że kiedy wziął sprawy w swoje ręce to szybko i skutecznie załatwił temat.
Zdecydowanym kitem jest natomiast wypuszczenie z rąk Martina Vaculika. To miał być transfer na lata, a skończyło się roczną przygodą. Słowak przyznał, że nie pasowała mu atmosfera w klubie. Nie mógł się pogodzić z tym, że właściciel klubu, po przegranym meczu, nie zostawił na nim suchej nitki w mediach. Naszym zdaniem Vaculik może jednak prędko pożałować tego, że zostawił Toruń. Ostatecznie jego wynik sportowy był całkiem przyzwoity, a krytyczne słowa też czasami trzeba umieć wziąć na klatę.
Drugim kitem jest brak zdecydowanej odpowiedzi na stratę Vaculika. W ramach akcji odwetowej Get Well chciał Stali Gorzów podkupić Nielsa Kristiana Iversena. Oferta dla Duńczyka brzmiała - 250 tysięcy złotych za podpis, 100 tysięcy premii za medal i 5000 za punkt. On sam przyznał, że propozycja jest kusząca, ale ma pewne rozliczenia z dotychczasowym pracodawcą, które uniemożliwiają mu zmianę barw. Zamiast Iversena przyszli więc Michael Jepsen Jensen i Grzegorz Walasek. Menedżer Jacek Gajewski liczy, że któryś z nich wypali.
Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!
ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać
Dlaczego Pan nie napisał, jakie rozliczenia miał na myśli Iversen? Pan, jako wybitny znawca rzemiosła dziennikarskiego i sportu żużlowego nie dociekł o co chodzi z pew Czytaj całość