Problemy z kontuzjami zmusiły Simona Steada do przedwczesnego zakończenia kariery. W tym roku Brytyjczyk sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Premier League, czym zrealizował jedno z przedsezonowych założeń. - Dzięki temu moja decyzja była łatwiejsza - mówił przed paroma dniami 34-latek.
W minionym sezonie Stead był jednym z liderów Sheffield Tigers. Teraz klub wyciągnął do niego pomocną dłoń i zaproponował mu rolę menedżera pierwszej drużyny. - To smutne, że będę już na sportowej emeryturze, ale ona daje mi okazję, by sprawdzić się w nowej roli. Pomagałem już młodszym chłopakom w przyszłości, jak chociażby Joshowi Batesowi. Teraz będę mógł pracować z całą drużyną - powiedział Stead.
W przyszłym roku zespół z Sheffield powinien być jednym z faworytów rozgrywek Championship. - Podoba mi się to jak zaczyna wyglądać drużyna. Ogłosiliśmy już kontrakty Josha Grajczonka, Kyle'a Howartha i Josha Batesa. Do tego w zespole zostają Lasse Bjerre oraz Jack Parkinson-Blackburne. Mamy jeszcze dwa miejsca do obsadzenia i w tym tygodniu powinniśmy zamknąć skład - dodał Stead.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach