Amerykanin Greg Hancock przez ponad miesiąc zastanawiał się, jaką ligę macierzystą ma wpisać w związku z nowymi regulacjami. W końcu postawił na ligę amerykańską, a w polu drużyna wpisał American Industries. W Ekstralidze Żużlowej i PZM dziwią się i mówią, że Hancock powinien był wpisać polską ligę, jako macierzystą. Takie rozwiązanie przewidziano dla żużlowców z krajów, w których nie ma rozgrywek. Zdaniem związkowych działaczy w USA nie ma żadnej ligi. Już mówi się, że Greg będzie musiał dokonać zmian w deklaracji, bo w innym razie nie zostanie potwierdzony.
- Hancock wpisał swoją ligę, bo jest amerykańskim patriotą - wyjaśnia nam Przemysław Termiński, właściciel Get Well Toruń, gdzie jeździ 4-krotny mistrz świata ze Stanów. - Nie wiem też czy przepisy są takie jednoznaczne, bo on jednak radził się prawników i dla nich nie było oczywiste co ma wpisać. Zobaczymy co z tego będzie, ale w błędzie są ci, którzy mówią, że Hancock w trakcie sezonu nie bierze udziału w żadnych zawodach w Ameryce. W tym roku na pewno tam leciał w tym celu, choć szczegółów nie znam - kwituje Termiński.
Nie wiadomo co Hancock i Get Well zrobią, gdy okaże się, że trzeba wpisać ligę polską jako macierzystą. - W jego przypadku to prędzej liga szwedzka mogłaby być macierzystą, bo przecież on tam mieszka - zauważa Termiński, ale Ekstraliga Żużlowa na pewno się na takie rozwiązanie nie zgodzi, bo zdaniem działaczy organu zarządzającego reguły są jasne i Greg nie powinien mieć żadnych dylematów.
ZOBACZ WIDEO Skład Stali Gorzów na sezon 2017!