Żużlowcy muszą odpowiednio zaplanować sobie okres od października do marca. Wszystko po to, żeby w sezonie prezentować się dobrze na torze. - Cały cykl przygotowawczy można podzielić na cztery etapy. Pierwszy, to całkowite odcięcie od sportu. Wyjazd na wakacje, odpoczynek - moment, w którym organizm powinien zatęsknić za wysiłkiem. Nie da się trenować przez cały rok równie intensywnie. Musi być ten moment, w którym odpocznie ciało i głowa - mówi Jarosław Hulko, trener ds. przygotowania fizycznego w Renault Zdunek Wybrzeżu Gdańsk.
Po przyjemnym wstępie zabawa się jednak kończy. - Drugi etap, najbardziej monotonny i ciężki, to budowanie bazy siłowej i wydolnościowej. Jest on zdecydowanie najważniejszy. Przespanie go powoduje, że później ciężko nadrobić zaległości. W trzecim etapie zawodnik powinien się skupić na treningach specjalistycznych. Tu wiodące powinny być zajęcia refleksowe, szybkościowe, poprawiające gibkość. Ostatni, czwarty etap, który umieszczam w okolicach marca, tuż przed wyjazdem na tor, to treningi podtrzymujące formę z nastawieniem na regenerację - tu zawodnik powinien się skupić na tym by na świeżości wejść w sezon - dodał Hulko.
W profesjonalnym żużlu na najwyższym poziomie liczą się detale. Z tego względu bez specjalistów trudno jest przekroczyć pewien poziom. - Gdy czyta się wywiady z topowymi zawodnikami, każdy mówi o detalach. Skoro żużel to już prawie Formuła 1, gdzie różnice w sprzęcie są niewielkie, zawodnicy szukają tych detali u dietetyka, fizjoterapeuty czy psychologa. Wszystko po to, by osiągnąć sukces - ocenia trener.
Nad jakimi partiami mięśniowymi, czy też nad jakiego typu treningu żużlowiec powinien się skupiać zimą? - Mógłbym powiedzieć, że przede wszystkim powinien on być wytrzymały, silny i ogólnie rzecz biorąc sprawny fizycznie, ale to byłoby zbyt duże uproszczenie. Żużlowiec stając na starcie, koncentrując się na maszynie startowej, jest narażony na działanie wielu bodźców - wzrokowych, słuchowych, czy czuciowych, więc trenując szybkość reakcji musimy wziąć pod uwagę te elementy. Proszę sobie wyobrazić ćwiczenie, w którym zawodnik koncentruje się na piłce tenisowej, którą nagle puszczam, a jego zadaniem jest ją złapać. Wydaję się to proste, ale jak doda się do tego głośna muzykę, świecące w jego stronę światła i zmęczenie poprzednim ćwiczeniem, to nagle okazuję się, że nie jest to takie łatwe. Następnie jedzie przez cztery okrążenia, wykonując pracę na podwyższonym tętnie przez około 60-70 sekund, zjeżdża do parkingu i dowiaduje się, że za chwilę jedzie w kolejnym biegu - opowiada Hulko.
Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->
Właśnie ze względu na specyfikę żużla trening zimowy musi być odpowiednio dopasowany. - Podczas każdych zajęć dążymy do wykonywania pracy na dużej intensywności przez około jedną minutę, wspomagając się najczęściej biegami interwałowymi, których zadaniem jest adaptacja organizmu do kolejnego wysiłku w momencie, kiedy nie zdążyliśmy w pełni odpocząć. Pamiętajmy, że podczas jazdy zawodnik jest w pozycji, w której ma ograniczone ruchy. Z tego względu niezbędne są ćwiczenia stabilizacyjne. Podczas biegu może dojść do upadku. Żużlowcy nie lubią o tym rozmawiać, ale to niestety nieodłączny element czarnego sportu, dokładamy więc do przygotowań naukę padów judo - proste elementy gimnastyczne i akrobatyczne. Dodajmy do tego jeszcze procesy regeneracji. Zawodnicy są ciągle w podróży, często w niewygodnej pozycji, więc stretching, chociażby z użyciem coraz bardziej popularnych rollerów, uważam za element absolutnie niezbędny w treningu. Jeśli dodamy to wszystko do siebie, to wychodzi na to, że żużel to dużo więcej, niż tylko jazda w lewo - podsumował trener pracujący z zawodnikami Wybrzeża.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZM prosi o to, żeby nie wywierać presji na Bartosza Zmarzlika