Frątczak na sędziego! Czuje ten sport i zna regulamin

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Jacek Frątczak, Marcin Majewski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Jacek Frątczak, Marcin Majewski

Sławomir Kryjom krytykuje sędziów. - Podzieliłbym ich na trzy kategorie - mówi żużlowy menedżer. - Są ci bardzo dobrze, ale i też tacy, którzy nie powinni sędziować w PGE Ekstralidze oraz tacy, których nie powinno być w tym sporcie - stwierdza.

Jest problem z żużlowymi sędziami. Zostało ich czternastu. Dwóch z nich jest jednak zawieszonych (Artur Kuśmierz, Tomasz Fiałkowski) i nie będzie mogło prowadzić spotkań na początku sezonu. Dwóm kolejnym (Jerzy Najwer, Krzysztof Meyze) zawieszenie grozi. W połowie kwietnia może zabraknąć ludzi do prowadzenia spotkań. - To nie wygląda dobrze, bo bardzo dobrych sędziów jest pięciu, góra sześciu - uważa Sławomir Kryjom. - Problem polega na tym, że do tej grupy zaliczam Kuśmierza i Meyze. Jeden jest zawieszony, drugiego może to spotkać.

Co takiego się stało, że rynek sędziów zubożał? - Nie ma ilości, a jak zasoby kadrowe słabe to jeszcze bardziej widać brak jakości - analizuje Kryjom. - I nie chodzi o to, że arbitrzy popełniają błędy, bo są tylko ludźmi, więc mają prawo. Problem w tym, że do tego fachu trafia coraz więcej ludzi przypadkowych, którzy nie czują żużla i nigdy nie mieli do czynienia z rywalizacją na wysokim poziomie. Testy psychologicznie nie załatwią wszystkiego. Prawdę o sędzim poznajemy, gdy zaczyna pracować pod wielką presją i czuć na plecach oddech dwudziestu tysięcy kibiców. Znam osoby, które świetnie sobie radzą, ale nie ma ich w tym fachu, bo przekroczyły wiek. Świetnym arbitrem byłby Jacek Frątczak, ale on jest za stary. Z drugiej strony nie znam drugiego człowieka z taką znajomością regulaminów i taką wiedzą ogólną na temat żużla - komentuje Kryjom.

Wydaje się, że grupa sędziów kurczy się w oczach, bo w tym fachu nie ma wielkich pieniędzy. To się zwyczajnie nie opłaca. Za mecz w PGE Ekstralidze można dostać 1400 złotych minus podatek. - Chociaż mamy najlepszą i najbogatszą ligę świata to nie możemy równać się z piłką nożną, gdzie sędzia ma większe pole do popisu. W żużlu nawet zawodowstwa nie można wprowadzić, bo byłby problem co zrobić z sędziami w martwym sezonie, a ten trwa pół roku. Biorąc zasady amatorskie krzywdy nie ma tylko ten sędzia, który ma cztery spotkania PGE Ekstraligi w miesiącu. Generalnie jednak płaca powinna być wyższa, choć z drugiej strony powinna iść za tym lepsza jakość - komentuje Kryjom.

[b]Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Maciejowi Janowskiemu kamień spadł z serca, kiedy dostał dziką kartę

[/b]

Źródło artykułu: