Grzegorz Walasek: Nie jest jeszcze dobrze

Kolejne polskie drużyny rozpoczynają treningi na własnym torze. W poniedziałek pierwsze jazdy odbyli żużlowcy Falubazu Zielona Góra. Wśród zawodników, którzy trenowali na zielonogórskim obiekcie był Grzegorz Walasek.

Dla Walaska pierwsze treningi służą przyzwyczajeniu się do motocykla. - Nasza jazda nie przypomina jeszcze żużla tylko... Chociaż właśnie widzę, że Wodjakow bardzo ładnie sobie radzi. Chodzi o to, żeby wykorzystać dziś pogodę. Tor jest trudny, ale można pierdzieć po nim troszeczkę (śmiech). To zawsze kontakt. Inaczej się siedzi na crossówce, quadzie, a inaczej na motocyklu żużlowym. Trzeba się przyzwyczaić i myślę, że wszyscy to czujemy. To właśnie o to chodzi, żeby się wczuć w motocykl. Bo to nie jest taka prosta sprawa, że wystarczy wsiąść i pojechać z gazem. Dziś trzeba poświecić możliwie najwięcej czasu na jazdę. Patrząc na te starty, które dziś robię, nie jest jeszcze dobrze. Potrzebuję troszeczkę treningów - powiedział uczestnik tegorocznego cyklu Grand Prix w wywiadzie udzielonym Gazecie Lubuskiej.

Grzegorz Walasek na razie nie chciał wystartować w żadnym z dotychczasowych rozegranych turniejów. - Nie, na razie się nigdzie nie pisałem. Z jednego powodu: nie jeździłem. Nie jestem typem zawodnika, który po zimie wsiądzie, odkręci gaz i będzie punktował. Muszę dłużej popróbować, wczuć się w maszynę. Po prostu dbam o kości. Poza tym, czego bym dziś nie przywiózł do parkingu, będzie szybkie i mocne. Gdyby mnie mechanik zapytał, co ma zrobić, to odpowiedziałbym że nie trzeba nic ruszać - poinformował zawodnik Falubazu.

Źródło artykułu: