Zdzisław Tymczyszyn, prezes Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, mówił niedawno, że ma nowe pomysły na uporządkowanie tematu szkolenia młodzieży. Fakty są takie, że Falubaz, jedna z największych żużlowych marek w Polsce, nie ma poukładanych spraw związanych ze szkółką. Słabo to wygląda, jeśli zajęcia z zawodnikami prowadzi specjalista od speedroweru, bo trener pierwszej drużyny Marek Cieślak nie ma w obowiązkach zajmowania się szkółką. W klubie już jakiś czas temu tłumaczyli, że jego praca z najmłodszymi, z racji stałego zamieszkania poza Zieloną Góra, nie ma większego sensu. Już to przerabiano z Rafałem Dobruckim. Nie wyszło.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!
- W sezonie 2017 trener Cieślak będzie od czasu do czasu na zajęciach, ale nie ukrywamy, że szukamy jakiegoś kompleksowego rozwiązania - mówi nam Marcin Grygier, rzecznik prasowy Ekantor.pl Falubazu. - W 2016 roku wyglądało to tak, że Andrzej Huszcza i Sławek Dudek wspomagali Krzysztofa Zakrzewskiego. Inna sprawa, że temu ostatniemu trudno cokolwiek zarzucić. Jak szkółkę prowadził Grzegorz Kłopot, a więc były żużlowiec, to wcale efekty nie były lepsze - stwierdza Grygier jakby chciał dać do zrozumienia, że zmiana opiekuna szkółki nie poprawi procesu szkolenia. Inna sprawa, że poszukiwania trwają. Być może nowym trenerem młodzieży zostanie były zawodnik Tomasz Kruk. Spekuluje się, że miałby się on zajmować zarówno szkółką, jak i klubowym warsztatem. Umowa z dotychczasowym mechanikiem Marcinem Chwiałkowskim właśnie wygasła.
ZOBACZ WIDEO #2016 w sportowych tweetach. Zobacz nasze TOP 10! (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Zostawmy jednak personalia na boku i wróćmy do wątku zasygnalizowanego przez Grygiera. Jego zdaniem największym problemem w dobrym poukładaniu tematu szkolenia jest brak mini-toru. - Od dwóch lat mocno o to walczymy, bo to jest klucz do wszystkiego - uważa rzecznik prasowy Falubazu dodając, że rozmowy z miastem trwają. Łatwe nie są, bo potrzebny jest teraz, trzeba też ustalić komu miałby podlegać obiekt. Klub bez wątpienia chciałby, żeby mini-tor był na garnuszku miasta.
[/b]