Polski i światowy żużel to nie tylko zawodnicy rywalizujący w PGE Ekstralidze i w cyklu Grand Prix. Zdecydowanie więcej żużlowców startuje w niższych klasach rozgrywkowych. Ich zarobki są zdecydowanie niższe. Jeśli mamy stosować się do regulaminu, to maksymalna stawka za punkt wynosi 1200 zł. Ktoś może powiedzieć, że przecież powszechne jest płacenie "obok" regulaminu. W PGE Ekstralidze tak, ale już w pierwszej lidze nie wszyscy mogą liczyć na takie luksusy.
Zawodnik solidnej drugiej linii (około 7 punktów w meczu) jest zatem w stanie zarobić 120 000 zł w 14 meczach (brutto jest to kwota 147 600 zł). - I dopiero wtedy może powiedzieć, że ma na pokrycie swoich kosztów. Poza tym, powinniśmy pamiętać, że żużel to sport ekstremalny i bardzo niebezpieczny. Zawodnik ryzykuje życiem przy każdym wyjeździe na tor - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty były żużlowiec Rafał Trojanowski, który opowiada nam, jakie wydatki mają zawodnicy w trakcie jednego sezonu.
Już na starcie każdy musi zaplanować w swoim budżecie ponad 80 000 złotych. To tak zwane koszty stałe. Ponad 13 tysięcy to ZUS. Mechanicy pracują przez 10 miesięcy w roku. Trzeba im zapewnić również wyżywienie w trakcie podróży na zawody. To razem około 35 000. Żużlowiec zużywa w przybliżeniu 70 sztuk opon (liga, eliminacje indywidualne i sparingi). Każda to koszt 220 zł, więc mamy kolejne 15 000. Jeśli zawodnik przejedzie 20 000 kilometrów podróżując na zawody (poza ligą, imprezami indywidualnymi i sparingami dochodzą jeszcze treningi), to musi wyciągnąć ze swojej kieszeni 10 000 złotych. Prawie tyle samo trzeba wydać na hotele (dla zawodnika i jego teamu). - A do kosztów stałych dochodzą bieżące wydatki na sprzęt - serwisy silników czy zakup części. Jest tego sporo. Trzeba kupić olej, wymieniać tarczki, sprzęgła, łańcuchy, filtry, linki, a przy upadkach koła lub ramy - tłumaczy Trojanowski. - Razem żużlowiec może wydać w trakcie rozgrywek od 120 000 do 150 000 złotych - podsumowuje.
Warto również podkreślić, że nie mówimy o wydatkach przed sezonem na przygotowanie sprzętu. Zakładamy, że te pokrywa klub, który płaci za podpis pod kontraktem. A to i tak optymistyczne założenie, bo nie wszyscy żużlowcy startujący w pierwszej czy drugiej lidze mogą na to liczyć. Wtedy muszą przygotować się za własne pieniądze lub liczyć na wsparcie indywidualnych sponsorów.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017: prawie 9 tys. km w najtrudniejszych warunkach (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Jeśli dodamy do tego problemy z odzyskaniem zarobionych na torze pieniędzy, które mają czasami żużlowcy startujący w niższych klasach rozgrywkowych, to ich życie wcale nie jest usłane różami. Regulaminy również nie sprzyjają zawodnikom. Niedawno jeden z nich musiał udokumentować przed procesem licencyjnym, że klub zalega mu z wypłatami. W tym celu konieczne było wystawienie faktur, a więc zapłacenie podatku dochodowego i VAT. Na ten cel jeden z żużlowców musiał pożyczyć środki, bo pieniądze wypłacone w trakcie rozgrywek nie wystarczyły. Co więcej, wtedy nie miał żadnej pewności, czy klub zapłaci, a on będzie w stanie zwrócić pożyczkę.
- Zastanawiam się, czy ludzie, którzy tworzą te regulaminy finansowe mają pojęcie, z jakim sportem mają do czynienia i potrafią po prostu liczyć. Oczywiście, nie pamiętam żadnego pomysłu, zmiany w regulaminie, który by obniżał koszty uprawiania tego sportu. Jeśli kluby mają problemy finansowe i nie wyrabiają z płatnościami należy myśleć w pierwszej kolejności o zmniejszaniu kosztów uprawiania żużla, w pierwszej i drugiej lidze. Wprowadzanie takiego regulaminu płacowego, w którym pewnie połowa zawodników w pierwszej lidze jeździ dla pasji i miłości do tego, co robi, doprowadzi w krótkim czasie do upadku tego sportu. Przypomnę, że żyjemy w czasach, gdzie popularność danej dyscypliny kreowana jest poprzez duże zarobki i nic dziwnego że młodzież nie garnie się do uprawiania tak ryzykownego sportu - podsumowuje Trojanowski.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!
Podsumowanie wydatków zawodnika pierwszoligowego według Rafała Trojanowskiego (stawki brutto):
Koszty stałe:
- ZUS 13 200 zł (1100 zł miesiąc),
- mechanik około 35 000 zł (10 miesięcy pracy),
- opony 15 000 zł (220 zł sztuka, około 70 opon w sezonie na ligę, eliminacje indywidualne, sparingi),
- paliwo około 10 000 zł (około 20 000 kilometrów, w tym przejazdy na treningi, sparingi),
- hotele i wyżywienie około 9 000 zł (liga, sparingi, treningi)
Razem = 82 200 zł.
* Do tego należy doliczyć serwisy silników, wymianę części (tarczki sprzęgła, łańcuchy, filtry, oleje, linki). Często przy upadkach ramy czy koła. Razem zawodnik wydaje w sezonie od 120 000 - 150 000 złotych (liga polska). Zestawienie nie zawiera wydatków przed sezonem na przygotowanie, bo te teoretycznie powinien pokrywać klub w ramach podpisanego kontraktu. Maksymalna kwota za podpis w pierwszej lidze to 60 000 złotych.