Stalowym piórem to felieton Władysława Komarnickiego, byłego prezesa Stali Gorzów.
***
Sławomir Kryjom napisał ostatnio, że tegoroczne Grand Prix będzie najciekawsze od 10 lat. I ma rację. Lista startowa jest imponująca. Różnice zrobią nowe twarze. W mojej ocenie cykl zyska na wartości nawet 30 proc. Poziom będzie teraz znacznie wyższy.
Największe aspiracje z powracających lub nowych zawodników w cyklu ma Emil Sajfutdinow. To jeden z najzdolniejszych żużlowców na świecie. Jego marsz po najwyższe trofea został wstrzymany ze względu na kontuzje. Myślę, że mógł mieć na koncie już kilka tytułów. Nabrał doświadczenia, odczekał swoje, jest w stu procentach sprawny i moim zdaniem teraz powalczy o mistrzostwo. Nie mam wątpliwości, że on zajdzie najdalej z zawodników, którzy dołączą do cyklu w 2017 roku.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Dakar: pogoda nie rozpieszcza uczestników (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
[/color]
Wierzę oczywiście również w Martina Vaculika, który kiedyś rzucił się na Grand Prix będąc do tego kompletnie nieprzygotowanym. Teraz to już jednak inny zawodnik niż przy pierwszym podejściu. Wielu się u niego zmieniło. Nie wykluczam, że w kilku rundach sprawi niespodzianki i stanie na podium.
Jeśli chodzi o Patryka Dudka, to jego sukcesem będzie utrzymanie w cyklu. W mojej ocenie wychowanek Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra zapłaci frycowe. Na powtórkę ze Zmarzlika nie liczę, bo coś takiego zdarza się bardzo rzadko. Patrykowi życzę wszystkiego co najlepszego, ale będę się cieszył, jeśli zostanie w elicie na kolejny rok.
W minionym sezonie mieliśmy pasjonującą walkę Doyle`a z Hancockiem, którą przerwała kontuzja tego pierwszego. W tym przypadku również nie spodziewam się powtórki. Duże obawy mam zwłaszcza o formę Australijczyka. On sam uspokaja, ale uraz był jednak poważny. Moim zdaniem kontuzja może uwstecznić Doyle`a. To nie będzie ten sam zawodnik. Według mnie on będzie inaczej myśleć i zachowywać się na torze zanim zapomni o tym, co się stało. Kilka turniejów może mu z tego powodu umknąć. A nowych faworytów nie brakuje. Z tych starych na topie będzie z pewnością w dalszym ciągu Tai Woffinden. To może być jego rok.
Władysław Komarnicki