Fogo Unia ma samych liderów. A kto pojedzie w drugiej linii?

Kłopot bogactwa menedżera Fogo Unii. Piotr Baron ma sześciu mocnych seniorów, każdy z nich mógłby być gwiazdą i prowadzącym parę. Pytanie, kto pojedzie w drugiej linii. - Kto pojedzie pod niewdzięcznym numerem, czyli dziesiątką - pyta Paweł Jąder.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Piotr Pawlicki na czele stawki WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki na czele stawki

Wielu ekspertów jest zgodnych co do tego, że Fogo Unia ma najlepszą obok Stali Gorzów formację seniorską w PGE Ekstralidze. Po sezonie 2016 leszczynianie wzmocnili się pozyskując Janusza Kołodzieja. Jako, że w zespole został Nicki Pedersen, menedżer Piotr Baron będzie miał do dyspozycji sześciu mocnych seniorów.

Takie ustawienie par, by każdy z zawodników był zadowolony, nie będzie jednak łatwym zadaniem, bo która z gwiazd chce jeździć w drugiej linii? Zresztą Fogo Unia nie ma zawodników doparowych. Ktoś mógłby wskazać na Piotra Pawlickiego i Grzegorza Zengotę, ale oni przecież też mają swoje ambicje. Paweł Jąder, były menedżer drużyny, zwraca uwagę, że przy tym zestawie ludzkim mogą się pojawić problemy. - Zobaczymy jak Baron to ułoży, ale jedno jest pewne, nikt nie będzie chciał startować pod niewdzięcznym numerem, jakim jest dziesiątka - zaznacza Jąder zwracając przy okazji uwagę, że z pewnością każdy będzie chciał prowadzić parę, a tylko trzech zawodników będzie mogło pełnić taką rolę.

Gdyby brać pod uwagę doświadczenie i wyniki z ostatnich lat, to naturalnymi kandydatami na prowadzących pary byliby Emil Sajfutdinow, Pedersen i Kołodziej. Jąder też tak to widzi. - Podejrzewam, że rola doparowych przypadnie Zengocie i Pawlickiemu. Trudno jednak mówić o nich, jako o zawodnikach drugiej linii, bo cała kadra jest wyrównana - dodaje.

Fogo Unia jest na papierze kandydatem do mistrzostwa. Już poprzedni sezon, gdy leszczynianie nie awansowali do play-offów, pokazał jednak, że nazwiska nie gwarantują wyniku. - W zeszłym roku obrano podobną strategię. Też były gwiazdy i wydawało się, że one zagwarantują zdobycie medalu. Tymczasem Unia była dopiero siódma i gdyby był konkurent z pierwszej ligi, jechałaby o utrzymanie w barażu. Nie wiem jak to będzie wyglądać w najbliższym sezonie. Może Unii rzeczywiście uda się zdobyć złoto. Nie wyobrażam sobie w każdym razie, by tak mocna drużyna mogła przegrać cokolwiek na własnym torze - kwituje Jąder, choć nie ulega dla niego wątpliwości, że ciężko będzie Baronowi prowadzić tak naszpikowany gwiazdami zespół.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki: Nic nam nie mówili o Pedersenie, ale nie ma sprawy


Komu przypadnie jazda z numerem 10?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×