Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Czas złapać całe to towarzystwo za gębę i wyrzucić za drzwi

O ile w Ekstralidze Żużlowej wszystko, poza szarą strefą, jest w miarę profesjonale, o tyle w Nice PLŻ ciągle jest sporo do zrobienia. Za chwilę może się okazać, że połowa klubów będzie jeździła na licencjach nadzorowanych. To nie jest normalne.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Żużlowcy Wandy Kraków przed meczem w Rzeszowie WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Żużlowcy Wandy Kraków przed meczem w Rzeszowie

Bez Hamulców 2.0 to żużlowy felieton Dariusza Ostafińskiego, w którym autor pisze o kulisach speedway'a.

***

W Nice PLŻ mamy do czynienia z czymś, co można nazwać licencyjną iluzją. Niektóre kluby w ogóle nie płacą, ale i też kompletnie się tym nie przejmują. Członkom Zespołu ds. Licencji dla klubów, działacze kilku drużyn podetknęli pod nos jakieś papierki z obietnicami (kasa będzie w styczniu, czytaj wtedy zapłacimy) i kupili sobie dwa miesiące czasu na... . No właśnie, na co? Na spłatę długu, czy może na rzucenie w styczniu jakiegoś grosza i próbę zdobycia tym sposobem licencji nadzorowanej?

Myślenie działaczy bankrutujących klubów nie jest głupie. Maksymalnie wykorzystują trudną sytuację na rynku. Wiedzą, że żużlowych ośrodków mało, a w PZM niemal każdy żyje naiwną wiarą, że nawet oszust w końcu zapłaci. Od jednego z działaczy usłyszałem ostatnio, że oczywiście można by przeciąć temat i wygumkować klub, ale danie dodatkowego czasu, daje też nadzieję, że zawodnicy dostaną choć część zaległych pieniędzy. Dlatego, idąc tym tropem, jestem pewien, że te kilka warunkowych licencji za długi zostanie w lutym zamienionych na nadzór. Nawet jeśli temat spłat nie posunie się ani o milimetr. Związek będzie jednak mówił, że dał żużlowcom nadzieję, że jeszcze coś im wpadnie do kieszeni.

Wydaje się, że czas najwyższy skończyć z ustępstwami i złapać całe to towarzystwo za gębę. To nie przypadek, że w ostatnim czasie, właśnie w Nice PLŻ, mamy łapankę na kandydatów do jazdy w PGE Ekstralidze. Tak dłużej być nie może, bo to jest śmieszne. I nie będzie, jeśli jednemu czy drugiemu klubowi przeciągającemu strunę pokaże się, gdzie są drzwi. W innym razie będziemy mieli powtórkę z Włókniarza Częstochowa, gdzie licencja nadzorowana skończyła się kompromitacją i długami liczonymi w milionach. Rekordzista domagał się 1,5 miliona złotych. Nie dostał ich do dzisiaj. Czy chcemy tego ponownie?

Za chwilę Nice PLŻ ma podpisać kontrakt telewizyjny z Polsatem. Na trzy lata, na fajnych warunkach. Jestem przekonany, że akurat ta stacja zrobi z pierwszej ligi świetny produkt. Byle tylko kluby nie zaczęły się potykać o własne nogi, bo wtedy Polsat wystawi fakturę korygującą.

PS1: Za chwilę rybnicka prokuratura umorzy śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Krystiana Rempały. Wnioski są zatrważające. Tak niewiele trzeba było, żeby ten młody i zdolny człowiek nadal żył. Nie wiem, jak nazwać to, że odpowiedzialne osoby nie zadbały o to, żeby żużlowiec wyjechał na tor w zapiętym kasku. Jest w tym wszystkim jakieś szaleństwo. W pędzie za kasą, przy ogromnej presji, zapomina się o sprawach zupełnie podstawowych. Najgorsze, że chyba nie wyciąga się z tego żadnych wniosków. Jakiś czas po tamtej tragedii inny zawodnik Unii Tarnów wyjechał bez rękawiczek. Na pewno nie groziło to tak poważnymi konsekwencjami, jak w przypadku Rempały, ale po coś te rękawiczki są.

Dariusz Ostafiński

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->


ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy kluby z długami powinny dostawać licencje nadzorowane?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×