Od czasu, gdy Tadeusz Zdunek jest głównym sponsorem gdańskiego klubu, drużynę znad morza prowadziło już trzech trenerów. Jeszcze w 2014 roku szkoleniowcem był Stanisław Chomski. Gdy zrezygnował, jego miejsce zajął Piotr Szymko. Przez ostatnie dwa lata Wybrzeże prowadził Grzegorz Dzikowski, a teraz dano szansę Mirosławowi Kowalikowi.
Rozmowy z kandydatami na trenerów w gdańskim klubie były bardzo długie. W pewnym momencie wydawało się, że szkoleniowcem zostanie Rafał Dobrucki. Klubowi pomagał też Piotr Baron, który jednak nie zdecydował się na przenosiny na północ Polski. Działacze rozmawiali także m.in. z Jackiem Woźniakiem. Najbardziej konkretne były jednak negocjacje z Mirosławem Kowalikiem, który wykazał też największą chęć objęcia drużyny. To, a także wspólna wizja prowadzenia zespołu, okazały się kluczowymi argumentami.
Co prawda w ostatnich latach Kowalik nie miał wielu sukcesów jako trener odpowiadający w stu procentach za zespół, jednak nie zmienia to faktu, że w Gdańsku wierzy się w tego szkoleniowca. - Na razie wygląda to pozytywnie. Przede wszystkim pilnuje on, by zawodnicy trenowali. Oni raportują swoje postępy i wiemy, że ćwiczą bardzo intensywnie. Trener Kowalik dzwoni do żużlowców, motywuje ich. Do mnie docierają wieści, że zawodnicy ze sobą rozmawiają, wzajemnie się motywują do dalszej pracy. Teraz wygląda to fajnie, ale jak będzie w sezonie? Zobaczymy - powiedział Tadeusz Zdunek, prezes Renault Zdunek Wybrzeża.
Mirosław Kowalik uchodzi za człowieka, który buduje partnerskie relacje ze swoimi podopiecznymi. - Dzięki temu jest koleżeńska atmosfera, ale nie ma tu mowy o zagłaskaniu kogokolwiek. Mimo sympatycznego wyglądu, potrafi być ostry i wymagający i utrzymywać odpowiednie relacje z zawodnikami. Sezon pokaże, jaki efekt będą miały jego metody. Z toruńskim klubem święcił już sukcesy i ma jakieś doświadczenia. To, że tam tylko współprowadził drużynę, nie oznacza że jest złym trenerem - dodał Zdunek.
Dla gdańszczan ważna jest też komunikacja w drużynie. - Na razie i z tym nie ma problemów. Ma on dobry kontakt z polskimi zawodnikami, którzy znają go bardzo dobrze i pamiętają jak jeździł na żużlu. Dużym atutem trenera jest biegła znajomość języka angielskiego, co bardzo ułatwia kontakty z zawodnikami zagranicznymi - podsumował prezes gdańskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Maciejowi Janowskiemu kamień spadł z serca, kiedy dostał dziką kartę
Powodzenia Mirek :)