Janusz Kołodziej: Brak wyników indywidualnych to wina głowy. Pracuję nad tym

Materiały prasowe / facebook.com/unialesznoks
Materiały prasowe / facebook.com/unialesznoks

Janusz Kołodziej w 2016 roku pod względem skuteczności był drugim polskim seniorem w PGE Ekstralidze, ustępując miejsca tylko Bartoszowi Zmarzlikowi. Dobra postawa w lidze nie przełożyła się jednak na występny indywidualne.

Szósta średnia w najlepszej lidze świata to na pewno powód do dumy. Niestety dla Janusza Kołodzieja, wyniki osiągane w meczach ligowych nie miały przełożenia na występy indywidualne. W Indywidualnych Mistrzostwach Europy tarnowianin zajął dopiero 11. miejsce. - Mam problem z indywidualnymi występami. U mnie jest to przede wszystkim problem głowy. Od kilku lat już nad tym pracuję, jednak najwyraźniej poszedłem nie w tę stronę, w którą powinienem. Przed tym sezonem zmieniłem kilka rzeczy i mam nadzieję, że to przyniesie skutek - przyznał nowy zawodnik leszczyńskiej Fogo Unii.

Jedną ze zmian, która ma pomóc w osiąganiu lepszych wyników indywidualnych, jest zmiana barw klubowych. - Nowe barwy, nowi trenerzy, nowe otoczenie - mam nadzieję, że to pomoże mi osiągać także dobre wyniki indywidualnie. Kiedy przechodziłem do leszczyńskiej Unii po raz pierwszy w roku 2010, był to dla mnie najlepszy sezon. Udało mi się wywalczyć tytuł Indywidualnego Mistrza Polski oraz zapewnić sobie awans do cyklu Grand Prix - przypomniał Kołodziej.

Kolejny sezon nie był już tak udany w jego wykonaniu. - Zimą przesadziłem z treningami, za bardzo się skupiłem na wadze. Później dodatkowo upadek, który mnie bardzo w środku pokiereszował. To wszystko sprawiło, że rok 2011 strasznie się męczyłem. Długo jeździłem z niewyleczoną kontuzją. Dopiero po interwencji prezesa Józefa Dworakowskiego, który załatwił mi lokum w leszczyńskim szpitalu, wyleczyłem się do końca. Po tym pobycie na oddziale wróciłem na tydzień do Tarnowa i porządnie odpocząłem. Dopiero potem odczuwałem z powrotem radość z jazdy - przyznał trzykrotny indywidualny mistrz Polski.

Janusz Kołodziej mówi, że czuje już głód jazdy. - Dużo z chłopakami rozmawiamy już o crossach i o pierwszych treningach. Koledzy z Fogo Unii planują wyjazdy do Włoch czy Hiszpanii, ja raczej nie szukam jazdy za granicą - czekam na sprzyjającą aurę w Polsce. Czasami lepiej poczekać, żeby głód jazdy był jeszcze większy i żeby ta nasza wewnętrzna siła wystarczyła nie tylko na pierwsze miesiące, a na cały sezon - podsumował Janusz Kołodziej.

ZOBACZ WIDEO Skład MRGARDEN GKM Grudziądz na sezon 2017!

Komentarze (38)
avatar
sympatyk żu-żla
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Janusz powodzenia w Lesznie niech szczęście tobie sprzyja.Opisane podejście do sprawy pozostanie w klubie przez Twoją osobę oraz klub było komentowane. Rozmowa w Lesznie z prezesem podczas mecz Czytaj całość
avatar
wanow
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawdziwy kibic Jaskółek był jest i bedzie zawsze z Jankiem.A to że w swojej karierze bedzie miał epizody jezdząc w Lesznie nic nie zmienia .Chce jezdzic tylko w elidze to jest jego sprawa.T Czytaj całość
Komentator Widmo
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiem szczerze że fajnie gdyby Tarnów w najbliższym czasie nie awansował do E_ligi bo nie będzie Kołodzieja kusiło do powrotu. Może potem wrócić przed emerytura zakończyć tak karierę. Może tro Czytaj całość
avatar
KULTMAN
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kołodziej, Ty już lepiej nie pokazuj się na arenie międzynarodowej, bo tylko hanbisz Orła Białego 
avatar
NIE UTRZYMUJE RYDZYKA JAK TORUŃ
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nie wina głowy tylko Cegły.