- Wypadek Krystiana Rempały zdarzył się w ramach ryzyka związanego z uprawianiem tego sportu i nikt nie ponosi odpowiedzialności karnej za ten nieszczęśliwy wypadek - twierdzi prokurator Karina Kakala. Jego rodzina nie zgadza się z tą opinią, twierdzi, że pod uwagę nie wzięto kilku istotnych faktów. Na łamach plus.nowiny24.pl rodzice Krystiana zapowiadają, że będą się odwoływać w tej sprawie do skutku.
Krystian Rempała 22 maja 2016 roku, w 2. biegu meczu PGE Ekstraligi w Rybniku uczestniczył w kolizji z zawodnikiem gospodarzy Kacprem Woryną. W jej wyniku stracił panowanie nad motocyklem, zleciał mu też z głowy kask. Uderzenie niczym nieosłoniętą głową o tor spowodowało bardzo poważne obrażenia. Biegły medycyny sądowej napisał, że już wtedy nastąpiła śmierć mózgu. Krystian Rempała trafił do szpitala w Jastrzębiu Zdroju, gdzie zmarł 28 maja.
Rodzina Krystiana Rempały cały czas kwestionuje stan zdrowia Kacpra Woryny, który w połowie kwietnia w meczu ligi brytyjskiej zanotował upadek, w wyniku którego kontuzji ulegała jego dłoń, a on sam musiał zrobić sobie przerwę w startach. Biegły stwierdził, że rana w dniu meczu ROW - Unia była zagojona i jest małe prawdopodobieństwo, by miała wpływ na to, co się stało. Rodzina Rempały zauważa, że w dokumentacji nie znalazła się dokumentacja ze szpitala w Anglii, gdzie Woryna był leczony.
- Nie było tam również żadnego zdjęcia RTG tej kontuzjowanej ręki. Co więcej, 29 września minionego roku prowadzący lekarz Kacpra Woryny w Piekarach Śląskich wystawił zaświadczenie, że zawodnik był leczony i konsultowany w ich placówce. Później jednak ten sam szpital na prośbę dostarczenia dokumentacji z leczenia informuje, że nie mieli takiego pacjenta, a lekarz tłumaczy zaistniałą sytuację jako pomyłkę - tłumaczą.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem
W czasie postępowania specjaliści ze środowiska żużlowego, w tym Stanisław Bazela, przygotowywali ekspertyzy. Rempałowie kwestionują jednak jego kompetencje i zauważają, że niedawno został ukarany dyscyplinarnie przez władze Ekstraligi ze niewłaściwy nadzór nad przygotowaniem toru. - Pan Bazela jest znajomym Wojciecha Grodzkiego i Roberta Sawiny, a więc osób, których działanie jest przedmiotem postępowania i samej ekspertyzy - dodają.
Rodzina Krystiana Rempały twierdzi, że gdy tylko ich adwokat dostarczył pani prokurator pismo odnośnie zaniechań, sprawa została natychmiastowo zamknięta. Nie przyjmują wyjaśnień, że żużel jest niebezpiecznym sportem i należy się liczyć z takimi wypadkami. - Będziemy do skutku walczyć o sprawiedliwość dla naszego syna - mówią.