Prokurator wyjaśnia: Śmierć Rempały spowodowały obrażenia głowy

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Prokurator Karina Kakala umorzyła śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Krystiana Rempały. Specjalnie dla nas mówi o tym, dlaczego podjęła taką, a nie inną decyzję. Dlaczego, mimo zgonu żużlowca, nie ma winnych.

WP SportoweFakty: Jaki był powód umorzenia śledztwa?

Karina Kakala (prokurator prowadzący postępowanie w sprawie śmierci Krystiana Rempały): Uznałam, że śmierć była wynikiem ryzyka, jakie towarzyszy uprawianiu żużla. Dlatego 27 stycznia zamknęłam ostatecznie postępowanie.

Winnych brak.

- Nie ma osoby, która ponosiłaby odpowiedzialność karną za wypadek. Nikt nie ma dowodów na to, że ktoś przyczynił się do śmierci młodego zawodnika.

Jacek Rempała, ojciec zmarłego żużlowca, dowodził że do wypadku przyczynił się stan toru i kontuzjowana ręka Kacpra Woryny.

- Specjaliści to wykluczyli. Żadna z tych przesłanek nie miała wpływu na to, co się stało.

Żużlowcy Unii Tarnów na przesłuchaniach mówili zgodnie, ze stan toru był fatalny.

- A żużlowcy ROW-u Rybnik twierdzili coś zupełnie innego. Przesłuchaliśmy wielu świadków, wypowiedział się specjalista. Wiadomo, że tor, który oceniał był inny od tego, który mieliśmy na zawodach, ale innej możliwości nie było. Zresztą mamy też zdjęcia i zapis wideo z feralnego meczu. Przypomnę, że sędzia prowadzący tamto spotkanie ocenił stan toru, jako dobry. Różnice w ocenie zawodników mogły się brać, stąd że specyfika przygotowania toru w Tarnowie i Rybniku jest inna. Tam jest bardziej twardo, tu z kolei miękko.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM prosi o to, żeby nie wywierać presji na Bartosza Zmarzlika

A kto wypowiedział się w sprawie kontuzjowanej ręki Woryny?

- Biegły z zakresu medycyny sportowej, ortopeda i traumatolog. Stwierdził on, że rana była wygojona po wypadku i jest małe prawdopodobieństwo, że to mogło się przyczynić do tragedii. Jeśli chcemy stawiać jakieś zarzuty, to musimy mieć pewność, a nie mniejszy lub większy stopień prawdopodobieństwa.

Ojciec Krystiana Rempały wnosił jednak w ostatnim czasie o włączenie dokumentacji medycznej ze szpitala w Anglii. Chciał też biegłego z zagranicy, który oceniłby tor.

- Te wnioski zostały odrzucone. Stan toru został oceniony należycie, a jeśli chodzi o dokumenty ze szpitala w Anglii, to jestem w ich posiadaniu i bardzo dokładnie je przeczytałam i przeanalizowałam. Raz jeszcze mogę powtórzyć, że w mojej ocenie, ani ręka, ani tor nie miały wpływu na to, co się stało.

Najwięcej emocji wzbudził eksperyment procesowy z kaskiem. Dlaczego w wypowiedziach prasowych pojawiły się informacje, że zapiętego kasku nie można zdjąć, a w uwagach do eksperymentu zapisano, że Jacek Rempała zdarł kask z głowy w trakcie próby?

- To pan Rempała chciał tego eksperymentu. On to zrobił, to znaczy zdarł kask, ale trzeba zaznaczyć, że ten kask nie był zapięty. Zresztą w uwagach zostało to dokładnie tak zapisane. Mam swoje zdanie na ten temat, ale pokrzywdzony ma prawo do swoich racji i nie wolno ich pomijać.

Czy to prawda, że biegły stwierdził, że u Krystiana Rempały doszło do śmierci mózgu już na torze, bezpośrednio po wypadku?

- Tak. Taki był wniosek z sekcji zwłok. Biegły z zakresu medycyny sądowej napisał tam o licznych obrażeniach głowy i śmierci mózgu.

Czy można stwierdzić, że ten niezapięty kask był przyczyną śmierci?

- Aż tak daleko nie można iść. Wiemy, że prawidłowo zapięty kask z najwyższej półki nie spadłby z głowy. Nie można jednak powiedzieć, że niezapięty kask spowodował śmierć. Po prostu nie mamy pewności, na ile mniejsze byłyby obrażenia Krystiana Rempały, gdyby miał kask. Skoro obrażenia głowy spowodowały zgon, to pewne rzeczy możemy przypuszczać, ale pewności nie ma.

Czy to koniec?

- Nie. Jacek Rempała może się odwołać w terminie siedmiu dni od daty otrzymania postanowienia. Sąd może to jego zażalenie uchylić, ale i też wrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia już z konkretnymi wskazówkami, co trzeba jeszcze zrobić.

Rozmawiał Dariusz Ostafiński

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

[b]KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

[/b]

Komentarze (104)
kibic stali 1
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
brawo pani prokurator betoniarze wariują . Trzeba im wbić do głów , że niektórzy lubią pod koło 
AMON
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Ale moich postów zostało usuniętych chyba kogoś boli prawda :))) 
avatar
marianex
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czytam te wszystkie wypociny ale mam kolejne "zadanie-pytanie" do znawców tematu . Co się stanie gdy wsiądę do samochodu - nie zapnę pasów i będę jechał z Krakowa do Zakopanego ? Prawdopodobnie Czytaj całość
pazuzu97
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ta prokuratura to jednak mądra :) glowa w kasku moze odpasc ale kask z glowy jak jest zapiety nie ma prawa 
avatar
Maciej Nietoperz Nowicki
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacek to stracil moj caly szacunek do siebie co innego gadal po wypadku co innego pozniej a mialem okazje z nimi dyskutowac a po tym co robi mam nadzieje ze producent kasku jemu wytoczy sprawe