Po zakończeniu przygody z żużlem, Paweł Parys postanowił dokształcać się i spróbować swoich sił jako trener. Swoją wiedzę przekazuje młodym zawodnikom JUST FUN GUKS Speedway Wawrów.
- W tym roku zaczęliśmy taki dwudniowy cykl szkoleniowy. We wtorek basen na Słowiance, gdzie chłopcy uczą się pływać, mają trochę zabaw w wodzie i na zjeżdżalniach oraz rekreacji, jak jacuzzi czy inne atrakcje. Generalnie po to, by się poruszać, pouczyć, a kto już coś umie, to pokazuje. W piątek mamy typowo specjalistyczne przygotowanie. Trenujemy siłę, szybkość, zwinność, gibkość i troszeczkę takiej zwinności przy upadkach oraz innych rzeczy, które się przydadzą. Ponadto oczywiście kondycja. Jest trochę gier zespołowych, chłopacy przebywają ze sobą, integrują. Staramy się podchodzić do tego jak najbardziej profesjonalnie, nie tylko sprzętowo, ale i fizycznie - przyznał.
Parys ma sporą bazę pod nauczanie, gdyż sam kilka lat spędził pod opieką doświadczonych szkoleniowców. - Skąd czerpać, jak nie ze swoich treningów? Na sali zawsze pracowaliśmy w podobny sposób, czy to z trenerem Chomskim, Czernickim czy Paluchem. Wiadomo, że staram się przełożyć to, jak u nich trenowałem. Od każdego coś dobrego próbowałem wziąć. Część również z tego, że studiuję na AWF-ie. Coś mi to zawsze pomaga i staramy się to wszystko skondensować i przygotować do sezonu - mówi 22-latek.
Jak młodemu trenerowi pracuje się z dziećmi? - To na pewno przyjemne. Widać, że ci chłopcy robią postępy, przełamują się, nieraz z dnia na dzień czy to na torze czy na sali. Gdy widzę, że elementy, których na początku nie chcą wykonać albo mówią, że nie umieją, potem robią, to aż serce rośnie - zakończył Paweł Parys.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem