W nocy z wtorku na środę w Rzeszowie spadło kilka centymetrów śniegu, który cały czas przeszkadza w przygotowaniu toru. - Treningowo to na razie możemy lepić bałwana. Mówiąc poważnie, sytuacja nie jest za wesoła. Nie ma gdzie trenować. Dzwonimy po całej Polsce, ale niestety wszędzie tory nie nadają się do jazdy. Na Węgrzech jest jeszcze gorzej. Optymistyczna wersja zakłada wyjazd na pierwszy trening w niedzielę, ale to wszystko będzie uzależnione od pogody - powiedział Dariusz Śledź na łamach gazety Super Nowości.
Źródło artykułu: