Najgorsze, co mogłoby przytrafić się gorzowianom, to opady deszczu. W takim przypadku prace związane z wymianą nawierzchni mogłyby się opóźnić. Prognozy pogodowe są jednak optymistyczne, dlatego pracownicy klubu zakładają, że tor będzie już niebawem do dyspozycji zawodników.
- Trzeba przyznać, że pogoda rzeczywiście nam sprzyja. Od soboty się nie zmieniła i wszystko przebiega tak, jak sobie zakładaliśmy. Jeśli nie przyjdą deszcze i warunki się nie popsują, to na dniach większość prac będzie na ukończeniu. Wtedy będą duże szanse, by zawodnicy zaczęli trenować już w przyszłym tygodniu - zapowiada Stanisław Chomski.
Trener Stali Gorzów zaznacza przy tym, że jest przygotowany na każdy scenariusz. - Możliwe, że w weekend lub na początku przyszłego tygodnia, w poniedziałek i we wtorek, potrenujemy gościnnie na innym torze. Jestem jednak spokojny o to, że nasz własny obiekt też będzie już gotowy. Nie chcę niczego brać za pewnik, ale zakładamy, że w okolicach 23-25 marca będziemy jeździć u siebie - dodaje szkoleniowiec.
Chomski zapewnia zresztą, że jego żużlowcy nie mają żadnych opóźnień w stosunku do rywali. - To, że nie ma treningów w Gorzowie nie oznacza natomiast, że nasi zawodnicy nie mają okazji do jazdy. Są w rozjazdach i każdy z nich indywidualnie trenuje. O przygotowanie do sezonu jesteśmy spokojni - kwituje Chomski.
ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka
Widzę "stare gwiazdy" sf sie pojawiaja.