Fogo Unia potrzebowała odskoczni od własnego toru, dlatego pojechała do Niemiec

Pomimo perfekcyjnie przygotowanego toru w Lesznie, Fogo Unia udała się na treningi do niemieckiego Wittstocku. W klubie tłumaczą, że zawodnikom przyda się lekkie urozmaicenie.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Piotr Pawlicki na czele stawki WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki na czele stawki

Zespół prowadzony przez Piotra Barona ma komfortową sytuację, gdyż od półtora tygodnia może bez przeszkód trenować na własnym torze w Lesznie. Tak dobrej sytuacji nie ma żaden inny zespół w PGE Ekstralidze. Pomimo tego, Fogo Unia udała się w środę (15 marca) do Niemiec, by potrenować na torze w Wittstocku.

Leszczynianie nie zabawią tam długo, gdyż już w czwartek będą z powrotem w Polsce. Skąd więc pomysł na tak krótki wyjazd? - W klubie wyszli z założenia, że zawodnikom przyda się lekkie urozmaicenie - tłumaczy menedżer Janusza Kołodzieja, Krzysztof Cegielski. - Co prawda nawierzchnia w Lesznie jest przygotowana bardzo dobrze, ale trener Baron chce, by zawodnicy pojeździli też na innym obiekcie. W trakcie sezonu nie będą przecież startować tylko w Lesznie - dodaje.

Przy okazji pobytu na torze w Wittstocku, menedżer Baron chce zrobić zawodnikom testy prędkościowe. - Ważne, że zawodnicy będą mogli pojeździć na nieco innej geometrii toru. Zarówno Januszowi Kołodziejowi, jak i reszcie zespołu taka odskocznia od tego, co mają na co dzień w Lesznie, może dobrze zrobić - ocenia Cegielski.

ZOBACZ WIDEO Nie dał szansy innym klubom. Teraz chce popsuć plan prezesa


Czy Unia podjęła dobrą decyzję, wyjeżdżając do Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×