Mistrz Polski miał do nawiezienia ponad tysiąc ton nawierzchni. Zdecydowana większość prac została już wykonana. Trzeba wprawdzie dorzucić jeszcze 200 ton materiału, ale to przebiegnie już na pewno bez żadnych komplikacji. Jak udało nam się ustalić, pracom na gorzowskim torze mieli w czwartek przyglądać się przedstawiciele GKSŻ, którzy wydali pozytywną opinię. Stal ich zdaniem podeszła do tematu jak należy i wybrała właściwą metodę wymiany materiału, mimo że koncepcji było kilka.
Na ten moment nikt nie potrafi powiedzieć, jak będzie zachowywać się tor na Jancarzu. Na to pytanie odpowiedzą pierwsze treningi. Na nie gorzowscy kibice będą musieli jednak jeszcze trochę poczekać.
Tor nie nadaje się jeszcze do jazdy. Na wewnętrznym krawężniku jest nasypane w granicach 10-15 centymetrów materiału. Wszystko trzeba odpowiednio ułożyć, wyprofilować i na końcu wyrównać. Stal musi zająć się tym tematem zanim zamontuje bandy absorbujące energię kinetyczną, żeby ich nie uszkodzić ciężkim sprzętem.
Stanisław Chomski nie zamierza jednak siedzieć bezczynnie. W piątek jego żużlowcy udadzą się na trening do Rawicza. W poniedziałek i wtorek będą kręcić kółka w Ostrowie Wielkopolskim. Pierwsze jazdy na torze w Gorzowie Wielkopolskim mogą odbyć się najwcześniej w środę. W Gorzowie jednak z tego powodu nie panikują. Twierdzą, że nadal mają wystarczająco dużo czasu, żeby przygotować tor do rozgrywek i zrobić z niego swój atut.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"
na kogo stawiam???....to jest głównym tematem!!!
STAWIAM NA Harrisа