Chce awansować do Grand Prix, by uratować żużel w Czechach

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Vaclav Milik

Czesi po raz ostatni stałego uczestnika SGP mieli w 2008 roku, kiedy w elitarnym cyklu ścigał się Lukas Dryml. Teraz w jego ślady chce iść Vaclav Milik, który czuje się gotowy do startów w SGP i uważa, że jest to jedyny ratunek dla czeskiego żużla.

W tym artykule dowiesz się o:

Vaclav Milik to wielka nadzieja żużla u naszych południowych sąsiadów. Reprezentant Czech w poprzednim sezonie został objawieniem PGE Ekstraligi, a w cyklu SEC wywalczył srebrny medal. - To pokazało, że potrafię ścigać się z najlepszymi. Sezon 2016 był dla mnie bardzo udany, a teraz chcę zrobić kolejny krok w mojej karierze. Do SEC-u nie muszę się kwalifikować, dlatego indywidualnie skupiam się na awansie do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Czuję się już na siłach, by tam zaistnieć - powiedział Czech.

Żużlowiec Betard Sparty Wrocław ostatnie dwa dni spędził ze swoją drużyną w Ostrowie, gdzie intensywnie kręcił treningowe kółka. - Wcześniej jeździłem w Pradze, ale tam tor nie nadawał się zbytnio do jazdy. W Ostrowie było super. Twardy, świetnie przygotowany tor był idealny do takich treningowych jazd - chwalił czeski żużlowiec.

Milik stara się wykorzystać każdą okazję do treningów, bo przecież już 25 marca odjedzie pierwsze w tym sezonie oficjalne zawody. - W środę jedziemy sparing w Ostrowie, a później w sobotę w Toruniu odbędzie się I runda Speedway Best Pairs. Chcę jak najwięcej pojeździć spod taśmy, by być już gotowym do ścigania na Motoarenie - dodał wicemistrz Europy.

Żużel w Czechach nie cieszy się tak dużą popularnością, jak w Polsce. - Myślę, że wiele w tej kwestii może zmienić mój awans do Grand Prix. Jeśli czescy kibice będą mieli komu kibicować w mistrzostwach świata, bardziej zainteresują się cyklem. Przez wiele lat nie mieliśmy zawodnika w Grand Prix. Ja chcę to wkrótce zmienić i walczę o awans. Skoro mogę w lidze wygrywać z najlepszymi, a także w cyklu SEC pokonywać naprawdę znakomitych żużlowców, to czemu miałbym sobie nie poradzić w Grand Prix - kończy Milik.

Ostatnim stałym uczestnikiem Grand Prix z Czech był Lukas Dryml w 2008 roku. Jego starszy brat, Ales w sezonie 2013 był rezerwowym. Poza tym reprezentant Czech występuje tylko z dziką kartą w Grand Prix w Pradze. Jeśli Vaclav Milik będzie czynił takie postępy, jak w zeszłym sezonie, nasi południowi sąsiedzi mogą doczekać się nie tylko statysty w Grand Prix, ale żużlowca, który powalczy o coś więcej niż utrzymanie w cyklu.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Komentarze (7)
avatar
ADASOS2
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze wiemy,że Czesi nigdy nie mieli mega zaplecza. Jednak wiele razy zlali nam tyłki jak małym Kaziom. Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Vaclav jazdy w tym grenum GP szczerze Życzę. Wejść w te grono i wylecieć po sezonie żaden interes.Sprzęt na takie gonitwy kosztuje .Czesi powinni prym wieść w tym sporcie przecież .Jawę mają u Czytaj całość
avatar
malin1976
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma szans . Nie chodzi mi o awans Milika tylko o uratowanie żużla w Czechach . Niemcy z kolei mogą namieszać . 
avatar
JacekSilesia
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Są bogate tradycje, 11 torów klasycznych plus jeden długi (w kraju cztery razy mniejszym od Polski), fabryka Jawy, więc jakieś podstawy są, sukces na arenie międzynarodowej mógłby przyciągnąć m Czytaj całość
avatar
wojtaszek zg
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Awans Milika do SGP za wiele nie zmieni. W Czechach poważnie działają dwa ośrodki, czyli Pardubice i Praga. Całkiem sporo imprez jest także w Slanach. Udało się przywrócić do życia żużel w Libe Czytaj całość