Rok temu Memoriał Edwarda Jancarza obejrzało około dziewięć tysięcy widzów. Pod względem finansowym impreza zakończyła się dużym sukcesem. Stal zarobiła na niej około sto tysięcy złotych. Teraz w klubie liczą na podobną frekwencję. W zamkniętej sprzedaży dla posiadaczy karnetów rozeszło się już około tysiąca wejściówek. Ta otwarta startuje już we wtorek i w klubie są przekonani, że ubiegłoroczny wynik uda się powtórzyć.
To nie oznacza jednak, że przed startem ligi na konto mistrza Polski trafią dodatkowe środki. W tym roku dziewięć tysięcy to próg opłacalności. Jeśli tylu kibiców przyjdzie na gorzowski stadion, to wpływy ze sprzedaży wejściówek wyniosą około 225 tysięcy złotych, ale 45 tysięcy złotych zostanie przeznaczone na budowę pomniku Edmunda Migosia (5 zł od każdego biletu). Dla Stali zostanie 180 tysięcy złotych, a dokładnie tyle wynoszą koszty organizacji całej imprezy. - Nasze założenie jest takie, żeby do organizacji memoriału w tym roku nie dołożyć. Jeśli ten cel zostanie zrealizowany, to uznamy to za sukces klubu. Wartością dodaną mają być środki na pomnik i kwestie promocyjne - mówi nam prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Stal może wyjść na plus dzięki sponsorom. Konkretnego zawodnika startującego w memoriale można wesprzeć za 10 tysięcy złotych, a losowo wybranego za 5 tysięcy. Impreza może okazać się również dochodowa, jeśli poprawi się frekwencja. Działacze liczą na kibiców, ale trudno przypuszczać, że na Jancarzu pojawi się ich więcej niż wspomniane dziewięć tysięcy.
ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki